Autorka: Agnieszka
Osiecka
Tytuł: Dzienniki i
zapiski. Tom III 1952
Redakcja: Karolina
Felberg-Sendecka
Wydawnictwo:
Prószyński i Sk-a
Rok wydania: 2015
I oto mamy okazję zajrzeć do
kolejnego tomu „Dzienników"
Agnieszki Osieckiej. Dla przypomnienia dodam, że pierwsza część z
zapiskami poetki ukazał się w roku 2013 i obejmował lata 1945-1950, natomiast
drugi tom został wydany w 2014 roku, czternastoletnia artystka opisywała w nim
wydarzenia z 1951 roku.
Jest rok 1952, Osiecka ma
piętnaście lat, w maju czeka ja matura i później egzaminy na studia, ale
dziewczyna nie bardzo się tym przejmuje, w codziennych notkach nie poświęca
zbyt wiele miejsca rozmyślaniom nad przystąpieniem do egzaminu dojrzałości.
Interesuje ją zupełnie coś innego.
Nadal udziela się w sekcji
pływackiej i siatkarskiej i opisy treningów, zawodów, sportowych osiągnięć
zajmują dużą część pamiętnikarskich notek. I zapewne wielu z czytelników
poczułoby się znudzonymi relacjami z basenu, ale Osiecka przy okazji wplata w
relacje swoje rozterki dotyczące chłopaków, sympatii i koleżanek. Mniej jednak
jest tu analizy charakterów, co można było zaobserwować w poprzednim dzienniku.
W 1952 roku artystka więcej uwagi poświęca relacjom między swoimi
znajomymi.
Ciągle chodzi na potańce,
wyjeżdża do Zakopanego na narty, prowadzi aktywne życie towarzyskie, choć
czasami ma i tego dość i chciałaby się schować, być tylko sama ze sobą.
W 1951 roku poetka
wstąpiła do ZMP i wtedy zaczęła się jej edukacja polityczna, która jest
kontynuowana. Osiecka jest aktywistką, dużo czyta, dyskutuje z kolegami, ale
jest też krytyczna, próbuje wyrobić sobie swoje zdanie i dlatego na kartach
pamiętnika wiele rozważań w tej kwestii czyni.
Obserwujemy, jak
zmienia sie jej postawa, jak coraz bardziej drażnią ją problemy związane z
socjalizmem i jak coraz bardziej utwierdza się w swoim umiłowaniu życia: A poza tym, to ja jestem smarkacz i chcę
zostać smarkaczem jak najdłużej, i nie chcę, nie chcę mieć nic do czynienia z
jakimiś „politycznymi aferami"!! Walka klasowa zupełnie mnie nie
interesuje. Na razie wolę np. grać w piłkę i śmiać się, śmiać się, śmiać się!
Mam jeszcze czas na poważne, dorosłe sprawy, jakie by one nie były, i wścieka
mnie, gdy raptem te sprawy wyciągają po mnie, tak obecne wszechogarniające,
macki.* - pisze w notatce z dnia 22.10.
Bo Osiecka w
pamiętniku spisuje dosłownie wszystko. Nie rozstaje się z „duszą" (tak
nazywała swój dziennik) ani na krok. Są tu notatki z referatów, korespondencje
pisane podczas nudnych lekcji, spisy potrzebnych rzeczy na obóz, plany zajęć na
studia, mnóstwo cytatów i fragmentów z literatury, którą czyta, fragmenty
recenzji teatralnych, kilka wprawek literackich własnego autorstwa, rysunki,
listy prezentów na święta, notatki z wykładów, wpisy znajomych. Ta różnorodność
wprowadza nas nie tylko do świata piętnastoletniej artystki, ale daje również
obraz rzeczywistości, w jakiej żyje młoda Agnieszka. Dzięki jej zapiskom możemy
się dowiedzieć, jakie sztuki wystawiano na deskach warszawskich teatrów w 1952
roku, jakie przedmioty wykładano na pierwszym roku dziennikarstwa, obserwujemy
jak władza rozprawia się z niewygodnymi studentami.
Mało w tym tomie
twórczości własnej, mniej opisów i dbałości o formę. Język Osieckiej jest
kolokwialny, codzienny, notatki są upstrzone językowymi kwiatkami, nowomową i
wtrętami z obcych języków. Kilka wpisów jest w języku niemieckim.
Uścisk dłoni z
gratulacjami należy sie redaktorce, która bardzo skrupulatnie w przypisach, z
których można by utworzyć osobną książkę, wyjaśnia wszystko, co należy
wyjaśnić. Tłumaczy zatem każdy cytat, przypomina kim są postaci opisywane w
dziennikach, nakreśla historyczne fakty, wyjaśnia kolokwializmy, wyłapuje błędy
swojej bohaterki - to bardzo ułatwia
lekturę.
Nie oczekujcie od
trzeciego tomu wybitnych tekstów czy inspirujących rozważań. To dziennik
piętnastoletniej dziewczyny, która nie może sobie poradzić z matematyką,
kombinuje jak tu dostać się na oblegane spektakle do teatru, walczy z bólem
zęba i próbuje określić swoje uczucia do chłopców, którzy są w nią zapatrzeni.
Na twórczość artystyczną przyjdzie jeszcze czas, a póki co należy skończyć
studia.
Cytaty oznaczone * pochodzą z książki
Agnieszka Osiecka, Dzienniki i zapiski.
Tom III 1952, pod red. Karoliny Felberg-Sendeckiej, Prószyński i Sk-a,
Warszawa 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.