Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 29 stycznia 2013

Bohumil Hrabal "Święto przebiśniegu"




Autor: Bohumil Hrabal
Tytuł: Święto przebiśniegu
Przekład: Jan Stachowski
Wydawnictwo: Świat Literacki
Rok wydania: 2008






Za górami, za lasami w niewielkiej czeskiej miejscowości, Kersku, stoi knajpa „Leśna".  A w tej knajpie skupia się całe towarzyskie życie mieszkańców, bo przecież „ (...) porządny facet z Kerska i okolicy od szóstej wieczorem nie myśli o niczym innym jak o pięknej drodze do gospody i o piwie, o tych cudownych pogwarkach, rozmowach, kłótniach o byle głupstwo, dzięki którym zapominamy o codziennych troskach i uspokajamy się (...)". Zasiadamy zatem z bohaterami Hrabala i przy piwku słuchamy historii o tym jak to porzucanie psów z samochodu może skończyć się zbzikowaniem drogocennej maklemburskiej krowy, poznajemy Metka, który jest zawodowym planistą, takiego jak on biznesmena nie znajdziecie w całych Czechach. Bo przecież warto kupić 50 czyszczaków, z których sypie się włosie, no ale jeden kosztował tylko 50 halerzy! To przecież interes życia. Do tego warto wymienić silniczek na owcę, to nie ważne, że się nie znosi baraniny, grunt to dobry interes. Tyle promocji na świecie, zastanawia mnie tylko jedno- gdzie ten ekspert od planowania przechowuje wszystkie swoje graty (kupił też chyba z 50 rowerów bez kierownicy, ale grzech było nie brać skoro jeden kosztował marne korony).

Do „Leśnej" zagląda również komendant policji, który, gdy jest na służbie,  nie przepuści nawet bliskiemu przyjacielowi i wlepi mu mandat za jazdę na rowerze bez świateł. Josef Prochazka w miejscowej knajpie mógłby zamieszkać. Jest to typ smakosza, degustatora, pije w ilościach niewyobrażalnych i ciągle mu się coś przytrafia, ale co więcej od życia może mieć taki człowiek, a przynajmniej           Jak się człowiek uchleje, to w Kersku też jest Kilimandżaro".

No i co tu dużo pisać, wszyscy dobrze wiedzą, że Hrabal z ciepłem i serdecznością pisze o knajpianych gawędziarzach. Jego bohaterowie to prości ludzie, którym do szczęścia niewiele potrzeba. Opowiadania z tomiku                          „Święto przebiśniegu" to krótkie impresje o życiu w kerskich lasach, o codziennych troskach i radościach czeskich prostaczków.

środa, 23 stycznia 2013

6. rocznica śmierci Ryszarda Kapuścińskiego

Kusiło mnie, żeby zobaczyć, co jest dalej, po drugiej stronie. Zastanawiałem się, co się przeżywa , przechodząc granicę. Co się czuje? Co myśli? Musi to być moment wielkiej emocji, poruszenia, napięcia. Po tamtej stronie- jak jest? Na pewno - inaczej. Ale co znaczy to - inaczej? Jaki ma wygląd? Do czego jest podobne?. A może jest niepodobne do niczego, co znam, a tym samym niepojęte, niewyobrażalne? Ale, w gruncie rzeczy, największe moje pragnienie, które nie dawało mi spokoju, nęciło mnie i dręczyło, było nawet skromne, bo mianowicie chodziło mi o jedno tylko - o sam moment , sam akt, najprostszą czynność p r z e k r o c z e n i a  g r a n i c y. Przekroczyć i zaraz wrócić, to by mi, myślałem, zupełnie wystarczyło, zaspokoiło mój niewytłumaczalny właściwie, a jakże ostry głód psychologiczny.

(Ryszard Kapuściński, Podróże z Herodotem, Agora , 2008 Warszawa)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Strachy na Lachy - nowa płyta

Tak, tak, Strachy na Lachy szykują na luty premierę swojej nowej płyty "!TO!". Zapowiada się smakowicie. Kilka utworów już pojawiało się na koncertach, a teraz Strachy nagrały drugi teledysk promujący płytkę. No to słuchamy :)
I jak Wam się podoba? A premiera płyty 09.02.2013 roku. dla tych, co chcą się spotkać z zespołem we Wrocławiu zapraszam do Empiku w Renomie 11.02.2013 roku. A jeśli ktoś nie będzie miał wtedy czasu, to już 15.03.2013 roku w Alibi będzie koncert Strachów i Hurtu. No tego nie można opuścić. Będzie imprezka jak się patrzy, bo Hurty też wydają nowa, zupełnie odjechaną płytę.

niedziela, 20 stycznia 2013

Tomáš Zmeškal "List miłosny pismem klinowym"


 


Autor: Tomáš Zmeškal
Tytuł: List miłosny pismem klinowym
Przekład: Dorota Dobrew
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2011




„ List miłosny pismem klinowym" to debiut czeskiego pisarza. Dodam- debiut mocny i wyrazisty, co potwierdza nominacja do ubiegłorocznego Angelusa.

Powieść rozpoczyna się ślubem Alicji i Maksymiliana, ale to tylko pretekst, by cofnąć się w czasie i poznać inną historię miłosną, historię Kwiety i Josefa, rodziców panny młodej.

Tomáš Zmeškal stworzył coś na kształt sagi rodzinnej z mocno zarysowanym tłem historyczno-politycznym.  Mamy tu bowiem obraz powojennej Czechosłowacji, komunę, ponure lata 50-te, rok 1968, aksamitną rewolucję. Ojciec Alicji, jak i cała rodzina, bezpośrednio zostają wplątani w sidła reżimu. Josef za działalność antypaństwową zostaje wtrącony do więzienia na dziesięć lat, ubolewa nad tym, że nie może patrzeć, jak dojrzewa jego córka. Kwieta, by jakoś pomóc mężowi wdaje się w romans z Hynkiem, funkcjonariuszem na wysokim stanowisku. Kobieta odkrywa przy tym swoje oryginalne erotyczne potrzeby. Zmeškal pokazuje, jak Historia potrafi wpłynąć na pojedyncze jednostki, jak łamie ludzkie życiorysy i tworzy absurdalną rzeczywistość, od której ucieczką może być jedynie szaleństwo.

Taką drogę wybrał cukiernik-Marek Svoboda, od którego odeszła żona. To postać bardzo efemeryczna, żyjąca we własnym wykreowanym świecie. Ląduje w psychiatryku, gdzie zasypuje swego lekarza prowadzącego niesamowitymi historiami ze swojego życia m.in. o tym, że jest sklonowanym Hitlerem i człowiekiem, który skąpał się w magicznej rzece dającej nieśmiertelność.

W powieści  Zmeškala realne wydarzenia polityczne zostają zestawione z mitami i legendami z arabskiego świata. Elementem spajającym jest list miłosny napisany przez Josefa pismem klinowym, zaadresowany do żony.

Postaci, które tworzy czeski autor są naznaczone jakimś fatum, ich losy nie mają happy endu. Jedynie ciotka Anna, niezwykle żywotna staruszka, zdaje się z dystansem podchodzić do życiowych kolei.
Jest również Jirzi- kuzyn, który wychował się w Londynie, ale jest pół- Czechem. Przyjeżdża do Pragi, by poznać swoja rodzinę i czeską kulturę. To właśnie jego postać autor wykorzystuje , by scharakteryzować czeski naród.

„ List miłosny pismem klinowym" to powieść śmiała i jednocześnie intymna. Zmeškal snuje w niej rozważania filozoficzne dotyczące istoty zła i wiary w Boga. Przyznam szczerze, że właśnie te fragmenty książki nie są najmocniejszą jej stroną, ale to przecież debiut czeskiego autora, więc nie można wymagać, by od razu stworzył on arcydzieło.  Choć wydaje mi się, że czeski pisarz ma wszelkie predyspozycje, by tego dokonać.

piątek, 18 stycznia 2013

Urodzinowo z Księdzem Jankiem


To już siódmy rok w swoje urodziny zapalam świeczkę w oknie, bo pamiętam.
Siedem lat temu siedziałam sobie w swoim pokoju przy stoliku i coś tam skrobałam w pamiętniku, a może robiłam notatki na studia? W tle cichutko rozlegały się dźwięki mojej ukochanej Trójki. Był już wieczór, cichy, zimowy, spokojny. I nagle ta wiadomość. Nie żyje. Odszedł w spokoju. Ksiądz Jan Twardowski. Płakałam.

Dzisiaj przeglądam zdjęcia ze swojego pobytu w mieszkaniu Księdza Janka, wspominam swoją spowiedź, gdy to kazał mi głośno mówić, bo On lekko przygłuchy już jest, patrzę na fotografię, na której stoję obok Niego w kościele Sióstr Wizytek. 


Lubię Jego wiersze, Jego poczucie humoru i uczłowieczenie wiary.  Te wszystkie patyki i patyczki, biedronki i pasikoniki, wilgi i szpaki, świat, który zachwyca pięknem.

Ciekawe, co też tam On teraz porabia? Pewnie tęskni troszkę za swoją torbą i portretem matki, którego nie mógł ze sobą zabrać w ostatnią podróż.

A ja podczytuję sobie to i owo i trafiam na taką perełkę:

Drzwi zadrżały-kto to?
- śmierć
weszła drobna malutka z kosą jak zapałka
zdziwienie. Oczy w słup
a ona
- przyszłam po kanarka

Zerkam sobie wstecz i robię krótki bilans poprzedniego roku mojego życia. Złych rzeczy pamiętać nie chcę, a dobre chcę zachować. Dobre książki, filmy, ludzie - dużo tego było, ale tak na szybko, bez zaglądania do pamiętnika to, co mi w pierwszej chwili na myśl przychodzi- to podstawa tego podsumowania.

Książka roku: Patti Smith Poniedziałkowe dzieci

Film roku: Wszystkie odloty Cheyney'a  reż. Paolo Sorrentino

Koncert roku: Red Hot Chilli Peppers

Odkrycie muzyczne: Jaromir Nohavica

Radio najczęściej słuchane: Trójka

W poprzednim roku bardzo zaniedbałam teatr, więc obiecuje sobie mocne postanowienie poprawy.

Trochę się w ciągu roku pozmieniało:
1. Przeprowadziłam się. 
2. Poznałam Wojtka.
3. Przygarnęłam kotka.

4. Rozpoczęłam studia podyplomowe.

Ogólnie, bilans wychodzi na plus. Postanowienie na kolejny rok mam jedno: założyć sobie magiczną skrzyneczkę, do której będę wrzucać karteczki z zapisanymi dobrymi rzeczami, które mnie spotykają.