2008 rok- Nike za "Biegunów" - źródło |
Niezmiernie
ucieszyła mnie wiadomość o przyznaniu Literackiej Nagrody Nike Oldze Tokarczuk.
W tym roku finał był bardzo mocny i chętnie podsłuchałabym obrad jury, bo nie
mieli łatwego wyboru. Do tego jeszcze
ich werdykt pokrył się z wyborem czytelników, więc Olga Tokarczuk powtórzyła
swój sukces z 2008 roku, gdy otrzymała Nike od jury i czytelników za „Biegunów".
Pamiętam, że gdy w
2007 roku pisarka wydała „Biegunów", pomyślałam sobie, że Tokarczuk
osiągnęła szczyt swoich pisarskich możliwości i teraz będzie jej ciężko
przeskoczyć samą siebie. „Bieguni" to przecież książka wymagająca,
realizacja koncepcji powieści konstelacyjnej, której autorką jest Tokarczuk właśnie.
I co może pisarz zrobić, gdy już osiągnie szczyt? Może osiąść na laurach albo
próbować penetrować inne rejony. Tak też zrobiła wyróżniona pisarka. Wydała thriller
ekologiczny „Prowadź swój pług przez kości umarłych", który moim zdaniem
był totalną klapą. Pomyślałam sobie wtedy- ech...nawet najlepsi mają swoje
gorsze momenty, tylko, że nie wszyscy potrafią wrócić do swojego poziomu. Gretkowskiej
się to nie udało, a Tokarczuk? Nike mówi samo za siebie.
[źródło] |
Z całego serca
cieszę się, że pisarka została doceniona i mam nadzieję, że niebawem znów
zostanie wyróżniona, bo jak zapewne pamiętacie, już 17.10.2015 roku zostanie
ogłoszony laureat Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus".
Od 2006 roku „Angelusa"
nie dostał żaden polski twórca. W tym roku wśród finalistów są aż cztery
polskie książki, więc jest spora szansa na to, że może jednak wyróżnienie trafi
w rodzime ręce. A dokładnie- w ręce Tokarczuk. Taką mam nadzieję. To by dopiero
było wydarzenie ! Jedna książka zdobywa dwie najważniejsze nagrody w kraju!
A jeżeli macie
ochotę na spotkanie z pisarką, to już niebawem będzie ku temu okazja. Przed uroczystą galą, będzie można spotkać
się z nominowanymi do „Angelusa" pisarzami.
A jak już jestem
przy „Angelusie", to przypomnę Wam, że w 2011 roku nagrodę otrzymała
Swietłana Aleksijewicz. I proszę bardzo, cztery lata później białoruska pisarka
ma na koncie Nobla! Niezmiernie ucieszyła mnie ta wiadomość, tym bardziej, że
co roku typowani są ci sami autorzy, a nagrodę dostaje zupełnie nieznane mi
nazwisko. A ja się też cieszę, bo mam autograf i to już trzecia noblowska
dedykacja, którą posiadam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.