Autorka: Kristina
Sabalianskaité
Tytuł: Silva rerum
Przekład: Izabela
Korybut-Daszkiewicz
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Jan Maciej Narwojsz
jest erudytą i zapalonym botanikiem, szlachcicem i głową rodziny. Ma kochającą
żonę Elżbietę z Siedleszczyńskich i dwójkę ukochanych bliźniaków - Urszulę i
Kazimierza. Jan Maciej, jak na pana rodu przystało, prowadzi księgę domową -
silva rerum- w której zapisuje najważniejsze wydarzenia z życia swojej rodziny.
Co jednak w niej zapisze kładzie się cieniem na losach familii.
Mamy wiek XVII,
Litwa jest nękana kozackimi najazdami. Rodzinie Narwojszów cudem udaje się
uciec do posiadłości w Milkontach, gdzie Jan Narwojsz chce stworzyć małą arkadię
dla swoich bliskich. To jedyne co może zrobić, bo nad jego rodem ciąży jakieś
fatum. Elżbieta dwukrotnie poroniła, a Anna Magdalena zmarła trzy miesiące po
porodzie, zostawiając rodziców w żałobie. Do tego żona Jana była świadkiem
okrutnej męczeńskiej śmierci swojej ciotki zgwałconej i w bestialski sposób
zamordowanej przez Kozaków. Śmierć towarzyszy rodzinie Narwojszów, nawet
bliźnięta jej doświadczyły, gdy w roku Pańskim 1659 pożegnały swojego kota
Maurycego. To wtedy los ich obojga się przesądził.
W „Silva
rerum" poznajemy losy szlacheckiej rodziny, ale punkt ciężkości spada na
historię bliźniąt. Urszula, piękna szlachcianka, o zalotnym spojrzeniu, którym
potrafi sprowadzić krew w mężczyźnie w wiadome miejsce, w wieku jedenastu lat
postanawia zostać świętą. By spełnić swoje postanowienie wstępuje do klasztoru
benedyktynek. Surowe życie zakonne nie zniechęca dziewczyny, dotrwa ona do
obłuczyn, ale na uroczystości zobaczy tajemniczego mężczyznę, który w pierwszej
ławce zasiadł z jej rodzicami.
Kazimierz nie może
wybaczyć siostrze, że odeszła, że chce umrzeć dla świata, by na nowo się narodzić
dla Chrystusa. Wyjeżdża do Wilna, by tam podjąć studia na wydziale prawa
cywilnego. Na pochodzie wpada mu w oko dziwna postać pachnąca mirrą. Tajemniczy
mężczyzna pojawia się później w życiu Narwojsza juniora i od razu kończy się to
bójką między żakowskimi grupami.
Jan Kirdej Biront,
arystokrata, młody Dionizos, czerpiący z życia i cholernie inteligentny student
retoryki. Potrafi oczarować każdego swoimi oratorskimi zdolnościami. Pachnie
mirrą i to on właśnie staje się dla rodzeństwa Narwojszów osobą, która wpłynie
na ich losy.
Kristina Sabalianskaité
stworzyła monumentalną powieść historyczną („Silva rerum" to dopiero
pierwsza część trylogii), losy rodziny Narwojszów wpisała w tragiczną historię
Wilna, miasta, które z jednej strony tętni studenckim życiem, z drugiej jest
gnębione przez najazdy kozackie.
Pisarka z
detaliczną dokładnością oddała koloryt epoki w rozbuchanych, barokowych
zdaniach. Rozbudowane metafory, liczne synestezje inkrustowane trafnymi i
dowcipnymi porównaniami sprawiają, że wsiąkamy w ten siedemnastowieczny świat,
wdychamy zapachy (niezbyt nęcące), próbujemy litewskich potraw, doświadczamy
chłodu klasztornych cel i ognia buchającego z alkowy.
Sceny napisane
przez litewską pisarkę mają w sobie coś z filmowych kadrów, a wszechwiedzący
narrator zmienia często perspektywę, skacze od postaci do postaci i dzięki temu
otrzymujemy symultaniczny obraz akcji.
Niesamowita to
opowieść, soczysta, przepełniona mrokiem i erotyką. Sabalianskaité pokazuje jak
wyglądało życie klasztorne, a jako kontrapunkt opisuje żakowską egzystencję, w
której bójki między grupami są na porządku dziennym.
„Silva rerum"
można czytać dla samej przyjemności lektury, dla dobrze skonstruowanej
opowieści, świetnie skreślonych postaci, ale w tej książce jest coś więcej. Pod
poszewką powieści historycznej kryje się metafizyczne pytanie : unde malum, skąd się bierze zło i
dlaczego dotyka tych, którzy są wierni Bogu? Dlaczego Wszechmogący pozwala na
to, by jego najgorliwsi wyznawcy doświadczali tylu cierpień? Dlaczego bogobojna
ciotka została tak brutalnie zamordowana? Dlaczego rodzina Narwojszów musiała
przeżyć śmierć tylu swoich dzieci?
Kolejne pytanie
dotyczy śmierci- co jest po drugiej stronie, czy w ogóle jest druga strona?
W tym kontekście
powieść Kristiny Sabalianskaité zyskuje wymiar uniwersalny. Pojawiają się w
niej symbole, (bazyliszek, wróbel pełniący rolę psychopompa- istoty
przeprowadzającej duszę do świata pozagrobowego), które otwierają drogę wielu interpretacjom i
wprowadzają do powieści element magiczny.
„Silva rerum" to
wielowarstwowa opowieść o namiętnościach, cierpieniu, niezrozumiałych wyrokach
losu. Intrygująca, wciągająca, smakowita językowo. Prawdziwa uczta czytelnicza.
Piękna, piękna, piękna. Chcę kolejne tomy, ale już!
OdpowiedzUsuńBędą, ale terminy jeszcze nieznane. Ja też już chcę!
UsuńBrzmi ciekawie, nawet bardzo :-) Mam ochotę na lekturę, przy której się nieco wyluzuję i zapomnę o pochmurnym, zimnym dniu za oknem. Zachęciłaś mnie :-)
OdpowiedzUsuńNoooo, to jest książka w sam raz na takie jesienne wieczory, jedyny mankament to to, że tylko jeden tom dopiero wydano. Polecam bardzo.
Usuń