Pavol Rankov,
zeszłoroczny laureat nagrody „Angelusa" spotkał się z czytelnikami we wrocławskiej
Mediatece. Spotkanie poprowadził Tomasz Grabiński, autor przekładu prozy
słowackiego pisarza na język polski, a towarzyszyła mu Katarzyna Grabińska, która
podjęła się tłumaczenia dyskusji.
Katarzyna Grabińska, Pavol Rankov, Tomasz Grabiński |
Zacznijmy zatem od
podstawowej kwestii - Jak masz na imię? -
spytał nieco przekornie prowadzący, który od lat przyjaźni się z autorem i
dobrze wie, że Rankov uwielbia odpowiadać na pytania, przytaczając przy tym
mnóstwo anegdotek, wszakże jest pisarzem i tworzy opowiadania na bieżąco.
A z imieniem to
sprawa skomplikowana. Najpierw miał być Borysem i tak go ojciec zarejestrował w
urzędzie, skrywając ten fakt przed matką pisarza. Dopiero po pół roku wszystko
wyszło na jaw i Pani Rankov słono zapłaciła, by jej syn nosił imię Pavel, które
ona wybrała. Ale to tylko część historii, nie jestem jednak w stanie przedstawić Wam
tych wszystkich pokręconych dróg, jakie imię słowackiego pisarza przeszło nim
oficjalnie w dokumentach zostało zapisane jako Pavel. No właśnie- Pavel, nie
Pavol. To drugie jest pseudonimem artystycznym.
Pisarz z opowiadał również o
tym, jak „Angelus" wpłynął na jego życie. Oprócz tego, że załatwił część
hipoteki, to posypało się kilka propozycji przekładu (np. na język ukraiński), na Słowacji jednak to polskie wyróżnienie nie
jest popularne, więc nagroda nie wpłynęła szczególnie na wzrost jego
popularności.
Tomasz Grabiński
zapytał również o adaptacje „Zdarzyło się pierwszego września" na
scenariusz filmowy (film nigdy nie powstał, Rankov wiedział, że jego powieść
jest nieprzekładalna na język filmu, ale reżyser się uparł i ... już pięć lat
minęło od momentu podpisania umowy) oraz na sztukę teatralną. Nie obeszło się
bez tematów politycznych dotyczących uchodźców i wspólnoty
środkowoeuropejskiej. Tutaj uaktywniła się publiczność, zarzucając gościa
kilkoma pytaniami.
A na koniec
pytanie, które pisarze lubią najbardziej - Nad
czym teraz pracujesz?
Po „Angelusie" miałem skończyć z pisaniem, ale
wróciłem i teraz mam kilka fragmentów, ale wszystko jest jeszcze w powijakach,
więc wolę się na ten temat nie wypowiadać.
Między mną a Pavlem
Rankovem jako pisarzem nie iskrzy. Tak bywa, ale chemia jest przy spotkaniach
literackich. Rankov trzy razy w tym roku odwiedzał Wrocław i za każdym razem
były to spotkania, z których wychodziłam z uśmiechem na twarzy. Słowacki pisarz
jest osobą rozgadaną, dowcipną i inteligentną i zawsze z takiego spotkania
wyniosę jakąś złotą albo fiołkową myśl.
Lubię go słuchać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.