Autor: Stanislav
Marijanović
Tytuł: Mała
encyklopedia domowych potworów
Przekład: Hanna
Baltyn
Wydawnictwo: Nasza
Księgarnia
Rok wydania: 2016
Jeżeli w waszym
domu zaginie skarpetka to już dobrze wiecie czyja to sprawka. To nie pralka je
pożera, tylko niedoparki, stworzenia, które przyłapał na gorącym uczynku czeski
pisarz Pavel Šrut i opisał ich przygody i zwyczaje w swych książkach (możecie o
nich przeczytać TUTAJ i TUTAJ).
Okazuje się, że w
naszych domach żyją nie tylko niedoparki, o nie, potworów jest znacznie więcej,
kryją się w różnych miejscach i psocą, bałaganią, brudzą - ogólnie starają się
uprzykrzyć nam życie. Stanislavowi Marijanovicowi - chorwackiemu pisarzowi,
niezłomnemu tropicielowi domowych stworów - udało się rozpoznać ponad
trzydzieścioro bestii, które szczegółowo opisał w swej encyklopedii. Do tego,
byśmy mogli rozpoznać, kto jest kto w tej bestiarskiej galerii pisarz
własnoręcznie wykonał ilustracje.
Na pierwszy rzut
oka potwory wcale nie są takie straszne, wszakże pyszczki niektórych z nich są
całkiem sympatyczne, ale to tylko pozory, nie dajcie się zwieść! Broń Boże, nie
uśmiechajcie się do nich, bo jak już się zadomowią, to się ich nie
pozbędziecie.
Jak tak przeglądam
tę uroczą książeczkę, to dochodzę do wniosku, że moje mieszkanie to hotel dla
prawie wszystkich opisanych w encyklopedii stworzeń. Oczywiście, niektóre z
nich są sezonowymi lokatorami, ale kilkoro stworów chyba już na stałe się
zadomowiło i ani myśli o wyprowadzce. Na pewno gdzieś za lodówką albo w
kuchennej szafce przesiaduje Łakomiec Wielki, bo jak inaczej wytłumaczyć nagłe
napady wilczego apetytu, które kończą się wymieceniem lodówki i pozostawieniem
w niej jedynie światła? Wiem już też kto jest odpowiedzialny za ciągłe znikanie
mojego ulubionego ołówka do podkreślania cytatów oraz za podstawianie pod nogi
przedmiotów, o które się co rusz potykam. Potwór Olaboga na pewno trzyma sztamę
z moim kotem Oskarem, bo któż by inny namawiał sympatycznego sierściucha do
robienia mi niespodzianek w postaci zbitego wazonu albo „prezentu" w
łóżku? I ona- mieszkanka wszystkich kobiecych szaf- Decyzella Poranna, jej
specjalnością jest przekonanie cię, że w każdej rzeczy, którą rano
przymierzasz, wyglądasz jak wypłosz, więc marnujesz czas, by przerzucić całą
zawartość garderoby, a Decyzella zaciera z radości ręce. Te kilka potworów to
tylko nieliczna gromadka. Boicie się?
Nie ma czego, bo
każdy potwór jest do oswojenia. Jak z nimi postępować, by nie zdominowały
naszego życia? Kilka metod podaje sam autor, ale tak naprawdę sami musimy sobie
poradzić z tymi bestiami. Bo „Mała encyklopedia domowych potworów" to tak
naprawdę książka o naszych wadach, z którymi powinniśmy walczyć. To świetna
pomoc dla rodziców, którzy chcą wytłumaczyć swoim pociechom, że chciwość nie
popłaca, narcyzm jest paskudną cechą, a ciemność nie zawsze jest straszna.
Dzięki encyklopedii możemy oswoić lęki, bo przecież wiadomo, że na wszelkiego
rodzaju strachy i smutki najlepszy jest humor, a tego w książce nie brakuje.
P.S. moje domowe potwory, które bardzo lubię już wcisnęły swoje noski miedzy okładki encyklopedii i coś czuję, że jak wybiorą się na poszukiwanie swych braci, to będę miała potworny nalot bestii.
Fajowa kniga ;-)
OdpowiedzUsuńI w dodatku czeska! super!
nie czeska, chorwacka :) ale i tak fajowa :)
Usuń