Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 18 marca 2016

Janusz Majewski „Czarny mercedes"






Autor: Janusz Majewski
Tytuł: Czarny mercedes
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy
Rok wydania: 2016




Październik, rok 1941. Warszawa. Karol Holzer - adwokat-  potrącony przez jakiegoś wyrostka upuszcza stos skoroszytów, które niósł. Podbiega do niego oficer w mundurze SS i pomaga mu pozbierać dokumenty. Maximilian Graf von Fleckenstein jest zdziwiony, że Polak potrafi tak świetnie posługiwać się językiem niemieckim, w którym słychać nuty akcentu saksońskiego. Tak zaczyna się znajomość obu panów - Polaka i Niemca, a wokół wojna, powstające getto żydowskie oraz tajemnicze morderstwo.

Majewski odsuwa moment popełnienia zbrodni, by wprowadzić na scenę galerię postaci, których losy się ze sobą nieszczęśliwie poplątały. Poznajemy Anetę Landau, Żydówkę, którą Holzer ukrywał i przedstawiał jako swoją żonę. Kobieta to inteligentna i piękna, wcześniej była studentką swojego przyszywanego męża i nikogo nie dziwi fakt, że Holzer się w niej podkochiwał. Układ jednak był jasny- żyją ze sobą, zachowując wszelkie zasady przyzwoitości.

Podobnie miało być z Cesią - dwudziestoletnią służącą, dziewczyną prostą, seksualnie rozbuchaną. Ale, jak to bywa w takim układzie, w którym dwie piękne kobiety zamieszkują pod jednym dachem z młodym mężczyzną, bez przelotnego seksu się nie da.

Cztery postaci zatem- Holzer, Aneta i Cesia i oficer SS, do tego, gdy pojawia się trup na scenę wkracza Rafał Król, nadinspektor, niezwykle inteligentny. Policjant zbiera materiał dowodowy i przy tej okazji odwiedza Lwów, gdzie poznaje uroczą prostytutkę, w której się oczywiście zakochuje.

W trakcie przesłuchań poznajemy oryginalnego hrabię Przewiedzkiego- dewianta i obleśnego podglądacza, do tego niesamowitego gadułę.

Wątków jest kilka- zbrodnia, namiętność, zemsta, wojenna rzeczywistość - Majewski splata je w intrygującą fabułę, która nie pozwala się oderwać od książki. Świetnie zostały odmalowane realia wojennej Warszawy. Tło historyczne oraz wycieczki po warszawskich i lwowskich uliczkach najbardziej urzekły mnie w tej prozie. Owszem, Majewski świetnie sobie radzi z prowadzeniem kryminalnego wątku, dawkuje informacje, buduje napięcie, jednak większą przyjemność sprawiało mi zaglądanie do Cafe Sztuka, gdzie śpiewała Wiera Gran, a akompaniował jej na pianinie Szpilman. 
KLIKNIJ W ZDJĘCIE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.