Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 25 marca 2016

Astrid Lindgren „Dzienniki z lat wojny 1939 - 1945"






Autorka: Astrid Lindgren
Tytuł: Dzienniki z lat wojny 1939 - 1945
Przekład: Anna Węgleńska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016



Gdy wybuchła II wojna światowa Astrid Lindgren miała 32 lata. Pisarka mieszkała wówczas wraz z rodziną w Szwecji. Autorka była jeszcze przed literackim debiutem. „Dzienniki z lat wojny 1939 - 1945" zaczęła pisać z pierwszym dniem września i od tej daty regularnie notowała wszystkie istotne informacje z frontu. Zapisała siedemnaście zeszytów, które znaleziono w domu w Sztokholmie w koszu na bieliznę.

Pisarka skrupulatnie spisuje kolejne etapy wojny, punkty zwrotne, obserwuje całą scenę polityczną, niekiedy dopisuje swoje refleksje na temat rozwiązań politycznych. Pisze i wkleja artykuły z ówczesnych gazet, ale wydawca „Dzienników" zamieszcza jedynie informację, że w danym miejscu pojawia się wycinek z gazety dotyczący jakiejś kwestii.

Wojna opisywana przez Astrid jest czymś abstrakcyjnym. Rodzina pisarki bowiem nie odczuwa jej skutków, jak i cała Szwecja, która nie poniosła tak ogromnych strat, jak inne państwa. Z obserwacji, z opowieści innych, z gazet, z radia i z listów, które Astrid codziennie czytała w pracy (pod koniec lata 1940 roku podjęła pracę w jednym z oddziałów służby wywiadowczej jako cenzor korespondencji) wyłaniają się zderzające się ze sobą dwie rzeczywistości: globalna oraz indywidualna.

Globalna to ta, w której Astrid opowiada o tragicznych losach Finlandii, Polski, Danii, Norwegii i innych państw, które Hitler doprowadził do ruiny. Przytacza fragmenty listów, w których nadawcy opisują tragiczne losy swoich rodzin, opowiadają o deportacjach, torturach, obozach koncentracyjnych. Pisarka nie może uwierzyć, że człowiek może dopuścić się takich zbrodni, ale z drugiej strony jej obawy, przerażenie światową sytuacją jest równoważone osobistymi problemami. Co chwilę pojawiają się w tych notatkach wzmianki o chorobie Karin- sześcioletniej wówczas córce Astrid, problemach z nauką Larsa, informacje o gromadzeniu jedzenia, trudnościach ze zdobyciem niektórych artykułów.

Dużo tu o jedzeniu. Astrid skrupulatnie notuje co i gdzie jedli, opowiada o rodzinnych uroczystościach, wspólnym spędzaniu Bożego Narodzenia. Stoły są tak zastawione, że aż się wierzyć nie chce, że w innych krajach ludzie umierają w tym samym czasie z głodu w gettach. To zderzenie dwóch światów jest mocno wyeksponowane w „Dziennikach", ale jedyną reakcją pisarki jest głębokie współczucie i refleksja nad losem wojennych skazańców.

Przyznać muszę, że nie porwały mnie te dzienniki. Ich raportowy styl przeplatany niekiedy opisami pogody, które wprowadzają do zapisków trochę literackości, dystansuje i sprawia, że czyta się te zapiski jak suche sprawozdania. Gdybym miała oceniać tę książkę z perspektywy historycznej, to uważam, że jest to ciekawy dokument tym bardziej, że Lindgren, tak jak sobie założyła, starała się opisywać wszystkie istotne wydarzania od 1939 roku d0 1945.
Ja jednak wolę jej późniejszą twórczość, w której wyobraźnia, a nie suche fakty odgrywa najważniejszą rolę.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.