Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 2 marca 2016

Michal Viewegh "Ekożona"





Autor: Michal Viewegh
Tytuł: Ekożona
Przekład: Mirosław Śmigielski
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Rok wydania: 2015




Michal Viewegh to jeden z najpoczytniejszych pisarzy czeskich. Autor „Wychowania panien w Czechach" postrzegany jest jako twórca postmodernistyczny. W wywiadzie udzielonym kilka lat temu Mirosławowi Śmigielskiemu literat przyznał, że ta szufladka jest dla niego bardzo wygodna z tym, że jego rozumienie postmodernizmu opiera się na metatekstowości i pracy z archetypami: Dziś, po latach, nie umiem już tych wszystkich cech wymienić, ale pamiętam, że kiedy czytałem o postmodernie, stwierdziłem, że ja intuicyjnie, bez świadomości czy chęci wypełnienia jakiegoś programu, piszę teksty postmodernistyczne. Na przykład: banalny temat wprowadzić do innych kontekstów, dzięki czemu zyska on na znaczeniu. Andy Warhol, puszka zupy Campbell’s. Na przykład „Powieść dla kobiet” powstała po tym, jak w księgarni przeczytałem fragment powieści Danielle Steel. Wychodziłem więc z tej głupiej według mnie, powierzchownej książki dla kobiet, wykorzystując podstawowy archetyp: „ona bez powodzenia szuka tego właściwego” albo: „ona z powodzeniem szuka tego właściwego” i spróbowałem to napisać inaczej. Chyba bardziej przekonująco pod względem psychologii postaci, chyba dowcipniej, chyba inteligentniej. To jest dla mnie postmoderna- wyjaśnia pisarz (wywiad możecie przeczytać TUTAJ).

Choć rozmowa była przeprowadzona w 2012 roku wiele się od tego czasu nie zmieniło. Humor i ironia, metatekstowość i intertekstualność, zabawa z archetypami i schematami, gra z czytelnikiem oraz wątki autobiograficzne, które już nie są charakterystyczną cechą postnowoczesnej literatury, ale stanowią rozpoznawczy znak twórczości Michala Viewegha - to wszystko odnajdziecie w „Ekożonie", krótkiej powieści o feminizmie oraz uleganiu wszelkim modom.

Doula (osoba płci żeńskiej wspierająca kobiety podczas ciąży, porodu i połogu) odkrywa w sobie talent literacki i postanawia napisać współczesną baśń o Sinobrodym. Temat niejako sam podsunął jej się pod nos, bo oto dzięki swojej pracy poznała Hedvikę i jej męża Mojmira. Miała zostać tylko na czas połogu, ale tak jakoś się wypadki potoczyły, że planowany pobyt przedłużył się do kilku lat.

Hedvika była zwykłą bibliotekarką, niepozorną dziewczyną i to urzekło Mojmira- sławnego pisarza. Mężczyzna zobaczył w tej kobiecie ucieleśnienie swoich męskich pragnień - on ją wyswobodzi, uwolni od wszelkich problemów, da jej luksusowe życie, będzie niczym książę z Kopciuszka, podaruje jej nowe życie i wydobędzie z biedy. Dziewczyna pozna świat wraz z wszystkimi jego blaskami, będzie mu towarzyszyć w bankietach i pięknie się uśmiechać. A co na to Hedvika?

Cóż, nie jest ona w ciemię bita, jest kobietą, która chce mieć dom i dzieci i do tego potrzebuje kogoś, z kim ten plan zrealizuje. Mojmir może nie do końca się nadaje, ale przecież zawsze można nad tym popracować. Hedvika zachodzi w ciążę i tu pojawia się doula, która pomaga jej wyjść z szafy.

Dnia piątego czerwca 2001 roku Hedvika po raz pierwszy otwarcie sprzeciwia się woli Mojmira (str. 50)* - relacjonuje doula. A poszło o rozpalenie ogniska, by Władek ezoteryk mógł oczyścić się z negatywnej energii: I wtedy to się stanie: Hedvika z niemym wyrzutem posyła Mojmirowi krótkie spojrzenie i idzie za tym młodym chłopakiem. rozumiecie? Szeregowa bibliotekarka postawiła się sławnemu pisarzowi! Razem z tym chłopakiem zbiera gałęzie i rozpala ogień (str. 53).
Architekt i Ogrodnik to kolejne poza doulą postaci, które sprowadzają Hedvikę na „złą" drogę. I oczywiście wszyscy są przeciwko Mojmirowi.

Hedvika wcale nie jest kobietą, która przed swoim rzekomym wyemancypowaniem była bierna i posłuszna mężowi. Ona miała swój plan, który zrealizowała, poświęciła się rodzinie, a teraz chce się skupić na sobie, by odkryć swą kobiecą naturę. Dzięki douli rozwija się duchowo, dojrzewa do świadomego macierzyństwa, odkrywa uroki życia eko oraz chce się dzielić tą wiedzą ze swoimi „siostrami", dlatego zakłada poradnię dla kobiet karmiących. Temu wszystkiemu z przerażeniem przygląda się jej mąż i użala się nad sobą, bo spada coraz niżej na dziesięciostopniowej liście rzeczy ważnych dla jego żony.

Michal Viewegh zestawia ze sobą dwa światy, dwa żywioły: ona zapatrzona w nowoczesne idee, często absurdalne, co stara się przez ironię ukazać czeski pisarz, i on- tradycjonalista lubiący porządek i życie według powszechnie panujących zasad podziału ról męskich i kobiecych.
Aż żal patrzeć na tego biednego bohatera, który został wciągnięty w chaos i do tego jeszcze okazało się, że wcale nie jest księciem, który za uratowanie Kopciuszka będzie wielbiony i poważany przez damę swego serca. Trzeba jednak mu przyznać, że walczy o to, by znów znaleźć się na szczycie listy, ale im dłużej próbuje, tym więcej drinków wypija ze swoim przyjacielem Feliksem, żaląc mu się podczas męskich wypadów.

Viewegh daje po nosie facetom, którzy żyją wpatrzeni w patriarchalny model rzeczywistości, wyciąga na wierzch stereotypy związane z postrzeganiem feministek (świetna jest scena, w której „siostry" tworzą sikokapki, by sikać na stojąco tak jak mężczyźni), ale obrywa się również modom new age'owym.

Ubawiłam się na tej krótkiej historii, a to wszystko za sprawą zabawnych kreacji bohaterów i języka. Świetnym pomysłem było oddanie głosu douli, która wcieliła się w rolę narratorki co rusz wyjaśniającej skąd czerpie wiedzę o opisywanych wydarzeniach. Jej kąśliwe uwagi dotyczące charakteru Mojmira i satysfakcja płynąca z widoku staczania się męża Hadviki nadają tej prozie pikantnego smaczku, bawią, ale jednocześnie zmuszają do refleksji.

* cytaty oznaczone w nawiasach numerami stron pochodzą z książki Michala Viewegha „Ekożona".
KLIKNIJ W ZDJĘCIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.