A to było tak...

... piątkowego popołudnia linkowałam sobie w najlepsze wpisy blogowe na stronie „Kącika z książkami" na fb. Rzadko się zdarza, że zauważam jakieś przychodzące wiadomości, ale tego dnia moje oko zarejestrowało czerwoną jedynkę w skrzynce - znaczy się: masz wiadomość!. Otwieram zaintrygowana, bo raczej na skrzynkę kącikową nikt do mnie nie pisze, a tam taki post:

Szanowna Pani Magdaleno, czy znalazłaby Pani czas w poniedziałek po południu i przyjęła zaproszenie do programu "Półka z książkami" w Radiu RAM? To program w którym zachęcamy słuchaczy do czytania, a nasi goście polecają trzy tytuły. Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź, Anna Fluder, autorka programu, która właśnie odkrywa propozycje Kącika.

Nooooo, jak ja się ucieszyłam, bo strasznie lubię paplać o książkach, a do tego jeszcze w radiu, którego onegdaj namiętnie słuchałam. Podałam numer i zaraz redaktorka do mnie zadzwoniła.

I tu się zaczął problem. Polecam trzy książki i na każdą mam 3 minuty. TRZY. KSIĄŻKI. Wyobrażacie sobie? To tak jakby poprosić Carrie Bradshaw o wybranie trzech ulubionych par butów!

O Madelaineczko (westchnęłam, tak jak wzdycha Wanessa, moja sześcioletnia chrześnica), cóż począć?

Wiecie jak to jest, gdy łazicie z kąta w kąt, a te książki tak na was patrzą i patrzą i każda wręcz na ciebie spada, byś tylko o niej powiedziała na antenie, ją zarekomendowała, jej te trzy minuty poświęciła (TRZY. MINUTY. To kolejny dramat...).

Po długich przemyśleniach, z ciężkim sercem wybór nastąpił, mail z rekomendacjami poszedł do Ani Fluder. Klamka zapadła. A jak macie ochotę posłuchać, jak się próbuję zmieścić w tych koszmarnych trzech minutach i które książki wybrałam, to zapraszam - pod tym linkiem wszystko stanie się jasne.