Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 26 marca 2016

Top 13 - zapowiedzi kwiecień 2016





Oj, ciężko było wybrać tylko trzynaście tytułów, na które warto zwrócić szczególną uwagę w kwietniu. Po ostrej selekcji udało mi się jednak wybrać najciekawsze moim zdaniem premiery. Zapraszam.





1. Katarzyna Hordyniec „Poza czasem szukaj", Prószyński i Sk-a
Mówi się że miłosne spełnienie to mała śmierć – jeśli tak, to jeszcze nikt tak na nią nie czekał jak oni.
Lena jest kobietą piękną i piekielnie inteligentną. Wszystkim dookoła wydaje się, że jest szczęśliwa. Czyżby? Pewnego dnia postanawia, że czas na zmiany. Zostawia dotychczasowego partnera, pakuje walizki i wyjeżdża z rodzinnego Koszalina do Warszawy. Szaleństwo, myślą najbliżsi. Moja szansa, myśli Lena.
Los szykuje dla niej większe wyzwanie niż odnalezienie się w stolicy.
W majowe popołudnie poznaje Jula. Z pozoru nic ich nie łączy, może jedynie upodobanie do poezji. A jednak wystarczyło jedno spojrzenie, żeby znaleźli się poza czasem i przestrzenią, gdzie ważna była tylko jego atencja, jej dotyk, jego zapach, jej czułość, i żar, którego nie potrafili ogarnąć rozumem.
Nie szukali – ani on chciał, ani ona była gotowa, a jednak sześć upalnych dni zmieniło w nich wszystko. Tylko czy to wystarczy, żeby jeszcze raz pokusić los? On, ona i Warszawa w tle.

2. Magdalena Kawka „Pora westchnień, pora burz" Prószyński i Sk-a
Jest rok 1938, świat jeszcze śpi spokojnie. Lwów, tygiel narodowości, tętni gwarem i rozbrzmiewa beztroską radością, nie przejmując się tym, że na niebie gromadzą się czarne chmury. Zanim Ukraińców, Polaków i Żydów podzielą narodowościowe animozje, wciąż są tylko sąsiadami, którzy życzliwie uśmiechają się do siebie na ulicy.
Lilka wraz z koleżankami przygotowuje się do matury i nie ma pojęcia, że to będzie ostatnia szczęśliwa wiosna. Tęskni za ukochanym, chodzi do szkoły i jak niepodległości próbuje bronić swojej dorosłości, nie wiedząc, że wkrótce przejdzie przyspieszony kurs dorastania, że będzie zmuszona pożegnać beztroskę i zmierzyć się z upiorami wojny. Spośród znanych od urodzenia osób nauczyć się rozpoznawać wrogów. Wiedzieć, komu zaufać i co zrobić, żeby nie stracić wiary, ponieważ wojna okaże się sprawdzianem człowieczeństwa, który nie będzie miał nic wspólnego z narodowością, językiem ani z wyznawaną religią.
We Lwowie urodzili się moi dziadkowie. Po wojnie przyjechali na Ziemie Odzyskane, ale do końca życia nosili w sercu tamten świat katulających się tramwajów, śpiewnie zaciągających handełesów i burzliwej młodości, spędzonej w tym najpiękniejszym z miast.

3. Cathy LaGrow „Czekałam na Ciebie. Prawdziwa historia matki i córki, które odnalazły się po 77 latach", Wydawnictwo Znak
Panie Boże, chciałabym jeszcze raz zobaczyć
Betty Jane, zanim umrę. Nie będę zakłócać
jej spokoju ani wkraczać w jej życie.
Chcę tylko zobaczyć, jak ona wygląda.
Powtarzane przez całe życie słowa Minki kryły w sobie niewyobrażalną tęsknotę za maleńką córeczką, zabraną z jej ramion tuż po narodzinach. Było lato 1928 roku. Szesnastoletnia Minka Disbrow, skromna dziewczyna z małego miasteczka, niecierpliwie czekała na piknik nad jeziorem. Przeglądając się w lustrze, ubrana w specjalnie uszytą na tę okazję sukienkę, nie mogła przewidzieć, że już wkrótce jej życie całkowicie się zmieni. Skrzywdzona przez nieznanych mężczyzn, po kilku miesiącach odkryła, że jest w ciąży. Wiedziała, że sama nie może wychować swojego maleństwa. Decyzja o oddaniu córeczki w ręce obcych ludzi złamała jej serce – czy jeszcze kiedykolwiek ją zobaczy? Czy zdarzy się cud? Nieprawdopodobne spotkanie matki i córki, które zobaczyły się po raz pierwszy po 77 latach rozłąki to finał przepięknej, prawdziwej historii, którą nie można się nie zachwycić.
4. Jerzy Sosnowski „Sen sów" Wielka Litera
Jerzy Sosnowski w najlepszej powieściowej formie, za którą pokochali go czytelnicy „Apokryfu Agłai”.
Wspomnienia nigdy nie będą tak słodkie i pełne jak te z pierwszych wakacji. Jarko Wolski pędzi pociągiem przez Polskę do sanatorium w Kołobrzegu. Na szczęście nie jest sam – w nierównej walce z groźnym wszechświatem towarzyszą mu rodzice. W bujnej wyobraźni chłopca, który marzy o tym, by zostać pisarzem, nawet leniwy krajobraz za oknem jest jak preria lub pustynia Gobi, a pociąg może wywieźć ich w każdej chwili w nieznane, niebezpieczne miejsca. Nostalgiczna podróż dorosłego już Jarosława do wspomnień tamtego lata, przywołuje czas chłopięcych tęsknot i pragnień, gdy wszystko jest jeszcze obce i pociągające zarazem, a pytania, na które szuka się odpowiedzi, wydają się najważniejsze na świecie. Jerzy Sosnowski bawi się z narracją, wchodzi w dialog z czytelnikiem, łamie strukturę czasu i pamięci, zacierając granice między snem, a jawą.
Nie, synku - roześmiał się Tata. Sowy śpią w dzień. Jarko zastanowił się (siedzieli wtedy na kamieniach, którymi zarzucona była plaża na końcu miasta). To skoro śpią w dzień, to może i śnią w dzień? - zapytał. Może i śnią - mruknął Tata, któremu też się zachciało spać. Tato, a skoro one śnią w dzień, to nasza jawa jest snem sów, prawda? A jawę sów my z kolei śnimy, kiedy nocą kładziemy się spać? (fragment).

5. Wacław Krupiński „Głowy piwniczne" Wydawnictwo Literackie
Najsłynniejszy kabaret w sercu Krakowa, kultowa „Piwnica pod Baranami", świętuje jubileusz sześćdziesięciolecia nieustannej zabawy. To właśnie z wygłupów i dowcipów kilku osób składało się pierwsze przedstawienie, którego premiera odbyła się w majowy wieczór 1956 roku w zasypanej węglem piwnicy.
„Głowy piwniczne" to rozmowy Wacława Krupińskiego z legendarnymi artystami. Są wśród nich m. in. Piotr Skrzynecki, Zygmunt Konieczny, Halina Wyrodek, Zbigniew Preisner, Anna Szałapak, Jan Kanty Pawluśkiewicz, Grzegorz Turnau. Pełno tu anegdot, humoru, niekiedy osobistych wspomnień. Książkę wzbogacają teksty piosenek i monologów, zdjęcia i rysunki piwnicznych artystów, w tym niepublikowane nigdy wcześniej rysunki Grzegorza Turnaua.
Z książki Wacława Krupińskiego wyłania się Piwnica, jakiej jeszcze nie znacie… To historia miejsca opisana poprzez losy niezwykłych ludzi.
Podejrzewam, że należę do ostatniego pokolenia pamiętających Piwnicę pod Baranami. Dlatego ta wspomnieniowa książka pełna anegdot i cytatów, w której autor nie wolny od krakowskiej gwary i powiedzonek, prezentuje po kolei wszystkich ważnych uczestników tej wielkiej przygody, jest bezcenna.- Wacław Krupiński.
6. Julia Fiedorczuk Bliskie kraje" Wydawnictwo Marginesy
Bliskie kraje Julii Fiedorczuk to 22 opowiadania o inności, obcości i niezwykłych spotkaniach. Zarazem jest to wyznanie wiary w piękno i moc literatury w świecie wyniszczonym przez wojny i kryzys ekologiczny. Mocna, hipnotyzująca proza.
Pamięć odsłania warstwy krajobrazów, do których nie da się już wrócić, chociaż to one nas zbudowały. Świat przyrody przenika się z ludzkim światem, a mimo to pozostaje dziki, wywołując zachwyt i grozę. W drugim człowieku otwiera się otchłań, niepokojąca, ale i znajoma. Inni są tuż obok nas, a zarazem nieskończenie daleko.
Pewna kobieta zakłada nielegalny ogród na ostatnim piętrze warszawskiego bloku. Pewien mężczyzna składa 1156 żurawi origami i niechcący ratuje komuś życie. Pewna dziewczynka martwi się, że wyrażając egoistyczne życzenie popełniła grzech przeciwko grawitacji. Punkowa poetka zostaje gwiazdą serialu telewizyjnego, a sekretarka zmarłego pisarza wchłania jego tożsamość jak rozgwiazda – ciało ofiary.

7. Imre Kertész „Ostatnia gospoda. Zapiski" W.A.B.
Nie umiem skończyć pisania, nie umiem też zakończyć życia…, wyznaje Imre Kertész, prezentując kolejne zapiski po „Dzienniku galernika" i „Ja, inny. Kronika przemiany", tym razem obejmujące lata 2001-2009. Wybitny pisarz z naukowym chłodem i dociekliwością, w charakterystycznym oszczędnym stylu przygląda się samemu sobie w ósmej dekadzie życia. W brutalnie szczery sposób opisuje siebie jako niewolnika własnej fizjologii, nękanego bezsennością, problemami z pęcherzem i nasilającą się chorobą Parkinsona. „Ostatnia gospoda" to także opis „ponoblowskiej” codzienności Kertésza. Z jednej strony – luksusowe hotele, drogie restauracje, zagraniczne wyjazdy, z drugiej – coraz wyższe oczekiwania czytelników, jakie wiążą oni z tytułem noblisty. Częste odczyty, spotkania autorskie, ale także bolesne ostrze krytyki, z którą musi się zmierzyć, i poczucie osamotnienia – to wszystko skutkuje spadkiem kreatywności i twórczym kryzysem, tym boleśniejszym, że potrzeba pisania jest dla niego absolutnie dojmująca.
Kertész nie rezygnuje z wnikliwej obserwacji rzeczywistości, jego diagnozy stawiane współczesności nie tracą nic ze swej ostrości. Motywem przewodnim dziennika pozostaje jednak pisanie, które stanowi podstawowy cel i sens jego egzystencji, nawet w chorobie, nawet „w przedsionku śmierci".

8. Stanisław Aleksander Nowak „Galicyanie" W.A.B.
Kolejne pokolenia wyjątkowej rodziny, jedna niewielka galicyjska wioska i ponad sto lat najważniejszych wydarzeń z historii Polski – oto fascynująca, pełna magii opowieść godna samego Marqueza!
W Zaborowie ludzie przywykli do nieustannych przemarszów wojsk. Francuzi, Polacy, Rosjanie, Austriacy – żołnierze ciągną wte i wewte, a życie toczy się dalej. Jesień zamienia się w zimę, a po zimie rzeka wylewa jak co roku. Ktoś się rodzi, ktoś zakochuje, a kto inny zostaje powołany do kolejnej armii. Wydaje się, że i w rodzinie Kończyświatów nie będzie inaczej, jednak Hyndryk, senior rodu, od małego ma w sobie przeczucie, że jego życie nie będzie zwyczajne. W końcu nie każdemu przepowiadają, że ożeni się z własną żoną. A w miejscu, gdzie kolekcjonuje się bóle jak drogocenne kamienie, gdzie równie zdradziecka jak obcy żołnierze bywa tęcza zanurzona w Wisłoku, zdolna wypić nieuważne dzieci, i gdzie można się upić od samego słowa „spirytus”, wszystko zdaje się być możliwe. Zdumiewające losy Hyndryka, jego synów i wnuków, obejmujące ponad wiek dziejów, aż po koniec I wojny światowej, tylko to potwierdzają. Jednak historia Kończyświatów okazuje się niewiele mniej nieprawdopodobna i pełna magii niż burzliwe losy odchodzącej powoli w przeszłość Galicji.
Napisani z epickim rozmachem i wspaniałym językiem „Galicyanie" w porywający sposób i z nutą nostalgii opowiadają o niezwykłym świecie, którego już nie ma. Bogata, wielowątkowa, soczysta powieść to zachwycająca uczta dla wielbicieli rodzinnych sag, realizmu magicznego i literatury na najwyższym poziomie.

9. Jagoda Miłoszewicz „Chata Magoda" Nasza Księgarnia
W 2004 roku Jagoda i Maciek zrezygnowali z życia w mieście i przeprowadzili się na wieś, do Lutowisk, gdzie kupili kawałek ziemi. Nie chcieli budować nowego domu. Pod Rzeszowem znaleźli chatę z bali z 1930 roku i przenieśli ją w całości w Bieszczady. Tak powstała Chata Magoda, w której zaczęli przyjmować gości i prowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Później wyremontowali jeszcze drugą, prawie stuletnią chatę, bojkowską. Mieszkają z piątką zwierząt, mają przydomowy ogród ziołowo-warzywny, hodują kozy, produkują na własne potrzeby ser. Starają się żyć samowystarczalnie i ekologicznie, ale przede wszystkim cieszyć się każdym dniem. Bogaci o lata doświadczeń, chcą tą książką pomóc innym, którzy także marzą, żeby porzucić miasto i żyć prościej, bliżej natury.
„Chata Magoda. Ucieczka na wieś” to nie tylko opowieść o Jagodzie i Maćku, lecz także poradnik, w którym szczegółowo opisanych zostało wiele praktycznych tematów, takich jak: przenoszenie chaty, naturalna oczyszczalnia wody, przydomowa wędzarnia, z czego żyć na wsi, prowadzenie ekologicznego domu, ogrzewanie czy urządzanie wnętrz. Poza tym autorka podzieliła się w książce przepisami na potrawy, które gotuje gościom, oraz poradami na temat rękodzieła (wiklina, lepienie w glinie, patchwork czy metamorfozy starych rzeczy), dzięki któremu można nadać domowi niepowtarzalny klimat. Zebrany materiał został ułożony wedle por roku, które organizują życie na wsi. Wszystko zaczyna się wiosną. Początek to szukanie ziemi, zakup domu, remont, sadzenie roślin… Lato to czas kulinarnego przepychu. Jesienią trzeba przygotować się do zimy. Zimą jest wreszcie czas na sprawy odkładane „na potem”… Przede wszystkim jednak „Chata Magoda. Ucieczka na wieś” to książka o spełnionym życiu i o tym, że warto uwierzyć we własne marzenia.

10. Ilona Wiśniewska „Hen. Na północy Norwegii" Czarne
Północ Norwegii to surowy klimat, garstka ludzi, tysiące reniferów, lodowate morze i wicher, który mąci świadomość. Dla bohaterów tej książki Finnmark, region przez wieki utożsamiany z ultima Thule, to centrum świata i niekończąca się opowieść.
Najdalszą północ Europy Ilona Wiśniewska ogląda matowymi oczami umierającego starca, wsłuchuje się w nią razem z Mari Boine – najsłynniejszą na świecie saamską wokalistką, godzi się na nią z tymi, którzy nie mają dokąd wyjechać, albo stara się ją uchronić od zniknięcia wraz z tymi, którzy malują murale na opuszczonych budynkach.
Finnmark to kraniec. Nie ma znaczenia, skąd się patrzy, bo to nadal będzie albo daleko, albo hen daleko. Słowo „hen” w norweskim odnosi się do odległości, tyle że równie dobrze może znaczyć „po drugiej stronie globu”, jak i „tuż za rogiem”. Hen to równocześnie daleko i blisko.
Ten norweski koniec świata staje się częścią naszej historii, opowieścią o nas.

11. Lajos Grendel „Dzwony Einsteina" Biuro Literackie
Przetłumaczona właśnie powieść „Dzwony Einsteina" to, jak głosi jej podtytuł, „opowieść z Absurdystanu", a zarazem przewrotny i groteskowy portret Czechosłowacji schyłkowego socjalizmu. Grendel nie musiał wcale szukać inspiracji w sferze wyobraźni, rzeczywistość przeszła bowiem jego najśmielsze oczekiwania. Wystarczyło wtedy skupić się na tu i teraz, by dostrzec to, że opary absurdu zstąpiły na ziemię, i to, co w normalnych warunkach byłoby sennym majakiem, działo się na jawie.
W książce Grendela, w równym stopniu zabawnej, co łagodnie ironicznej i krytycznej, odbija się rzeczywistość całego wschodniego bloku postkomunistycznego, także Polski przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Powieściowy świat zniesie wszystko, stąd nawet najbardziej absurdalną, fantazyjną historię, po której nie pozostaje nic, tylko kręcić głową z niedowierzaniem, bierze się za najprawdziwszą prawdę.

12. Udo Pollmer, Jutta Muth , Monika Niehaus, Andrea Fock „Kto nam podkłada świnię?" Znak Literanova  
Przestałeś jeść frytki i czipsy, bo uwierzyłeś, że dostaniesz od nich raka?
Znów wydałeś kupę pieniędzy na jajka z eko hodowli, bo są zdrowsze od tych ze sklepu?Stosujesz się do wszystkich rad speców od zdrowego żywienia, a wcale nie jesteś ani zdrowszy, ani szczęśliwszy?
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na któreś z powyższych pytań, ta książka jest dla ciebie.
Udo Pollmer i jego team biorą na cel największe skandale żywnościowe ostatnich lat. Przyglądają się produkcji żywności, bio-certyfikatom, szczepionkom, chorobie szalonych krów i ptasiej grypie. Bazując na rzetelnych wynikach badań, które inni usiłują zamieść pod dywan, wyjaśniają, w jaki sposób wielkie koncerny manipulują informacjami i wykorzystują naszą niewiedzę.
To, że wszyscy płacimy za to zdrowiem, się dla nich nie liczy. Z pełną premedytacją podkładają nam świnię – i to bynajmniej nie taką, którą chcielibyśmy przerobić na schabowe.
Na szczęście Udo Pollmer - dyrektor Europejskiego Instytutu Żywienia i ceniony dietetyk - staje w naszym imieniu do walki o zdrowy rozsądek. A do tego uświadamia, że czasem lepiej i zdrowiej zjeść frytki z ketchupem, niż liść sałaty z eko upraw.
Bo nie ma nic złego w tym, że czasem zjemy coś, co lubimy!


13. Miljenko Jergović „Wilimowski" Książkowe Klimaty





3 komentarze:

  1. Jeśli książka Kasi Hordyniec jest tak wspaniała jak Ona, a na pewno jest. To warta jest każdej ceny :). Pozdrawiam i biegnę zamówić :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli książka Kasi Hordyniec jest tak wspaniała jak Ona, a na pewno jest. To warta jest każdej ceny :). Pozdrawiam i biegnę zamówić :).

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.