Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 13 stycznia 2016

Miloš Urban "Lord Mord"



 

Autor: Miloš Urban
Tytuł: Lord Mord
Przekład: Katarzyna Kępka-Falska
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Seria: Czeskie Klimaty
Rok wydania: 2015



Praga- Złote Miasto? A gdzie tam! Już Jaroslav Rudiš w „Ciszy w Pradze" zajął się rozprawieniem z tym złotym mitem. Czeski autor prowadził nas wtedy po szarych uliczkach niczym przewodnik po zgniłym muzeum. Praga Rudiša wpędzała w przygnębienie, a jaka jest Praga Miloša Urbana?

Przede wszystkim musimy się cofnąć w czasie do końca XIX wieku, kiedy to Freud dopiero zaczyna swoje psychiatryczne odkrycia, a karierę robi heroiczny lek, który pomaga nie tylko gruźlikom, ale ma również wpływ na zmianę świadomości.  

Świat wkracza w wiek XX, a Praga tapla sie w brudzie, gnoju i chorobach, a za wszystko winę ponoszą Żydzi. Czesi biją się z Niemcami, a dla obu stron każda okazja jest dobra, by oczernić Żydów (str. 118). Konflikty o ustawę językową, asenizacja, intrygi polityczne - to tło historyczne, ale to nie wszystko.

Groźba zarazy jest tylko jednym z zagrożeń, które wisi nad miastem. Jest jeszcze tajemniczy upiór żydowski - Kleinfleisch zwany Mięskiem, który w bestialski sposób morduje prostytutki.

Pojawia się piękna żydowska królowa, która przybywa do Pragi, ale nikt nie wie, gdzie się zatrzymuje i kim jest.

Akcja powieści toczy się wśród ciemnych uliczek, burdeli, zakażonej żydowskiej dzielnicy Josefov. Zwiedzamy te miejsca ramię w ramię z głównym bohaterem, hrabią Arco, trzydziestoletnim gruźlikiem nadużywającym absyntu i heroiny, niestroniącym od kobiecych wdzięków mistrzem szpady. Towarzystwo, przyznacie, arcy hrabiowskie.

Nie mogę czytać takich powieści, gdzie pojawiają się jakieś upiory, które zamiast twarzy mają ziejące pustką otwory w czymś co powinno być twarzą, a jest ochłapem mięsa. Te potwory odgryzają psom ogony i mordują niewinne kobiety, odcinając im głowy. Do tego krążą po ciemnych uliczkach albo wyskakują znienacka w ogrodzie. I nie życzę źle Milošowi Urbanowi, ale niech go ognie piekielne w piety połaskoczą, bo mnie nieźle wystraszył. Przy takim talencie do detalicznego opisywania, jaki posiada autor „Lorda Morda" moja wyobraźnia nie musiała wykonywać zbyt ciężkiej pracy, by przed mymi oczętami stanęły te wszystkie straszliwe sceny. Dziękuję bardzo, przy mojej wrażliwości, noc z głowy (ale to tylko ja jestem taki cykor, bo ci, co lubią mroczne powieści  i nie straszne im żadne dracule i inne wampiry oraz makabryczne opisy, to połkną „Lorda Morda" bez mrugnięcia okiem i do tego zagryzą kanapką).

Powieść Urbana to dobrze skonstruowany kryminał, do którego autor dorzucił wątki charakterystyczne dla powieści grozy oraz podrasował wszystko intertekstualnymi gierkami, więc jeżeli ktoś lubi szukać tropów, które poprowadzą go do innych dzieł literackich oraz dadzą możliwość wyjścia poza rzeczywistość tekstową - proszę bardzo, „Lord Mord" zaspokoi te zachcianki.

Można się przy tej powieści dobrze bawić, tropiąc mordercę i zastanawiając się kim jest obrzydliwy Mięsko.

Można się przy tej powieści dobrze bawić, poznając historyczne tło, wtapiając się w rzeczywistość miasta, które stoi u progu XX wieku, gdy to szlachta traci swoją pozycję, a walki o zachowanie czeskiej narodowości stanowią główną oś konfliktu.

Można się przy tej powieści dobrze bawić, towarzysząc hrabiemu Arco przy poszukiwaniu tajemniczej żydowskiej piękności, błądzeniu po burdelach oraz ćwiczeniu fechtunku.

Każdy miłośnik dobrze skonstruowanej sensacji zaprzyjaźni się z bohaterami „Lorda Morda" (niekoniecznie ze wszystkimi, bo Mięsko nie jest najlepszym materiałem na przyjaciela), da sie wciągnąć autorowi w misternie budowaną intrygę, by na końcu zamknąć książkę z poczuciem ulgi, że to jednak fikcja literacka.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.