„Kotu o coś uniwersalnego – poza żarciem – chodzi. Psu chodzi
wyłącznie o żarcie. Kot nieustannie poznaje i studiuje rzeczywistość, pies ją
oszczekuje tępo. Kot ma własną wizję świata, pies takiej wizji nie ma. Kot jest
panem, pies jest niewolnikiem. Kot jest nadbudową, pies jest bazą. Kot ma pysk
wredny, ale inteligentny, pies ma mordę poczciwą, ale debilną. Kot jest
wymagającym partnerem człowieka, pies jest jego ślepym i podatnym na
upokarzające tresury lokajem. Pies nie ma tożsamości, ponieważ pies nie tylko
chce być z człowiekiem, pies po prostu chce być człowiekiem, pies chce być
ściśle jak człowiek. Kotu tego rodzaju upokarzająca i utopijna metamorfoza
nawet do głowy nie przyjdzie. Kot chce być kotem. Kot ma wyraziście rozwinięte
poczucie tożsamości, a on też – w przeciwieństwie do psa – godność swej
tożsamości. Kot jest królewskim przykładem istnienia spełnionego, pies jest
wiecznym niespełnieniem, ucieleśnieniem odwiecznej, trywialnej skargi, iż nigdy
nie jest się tym, kim by się chciało być.
Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata, łącznie z psami, jest wadliwa"
Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata, łącznie z psami, jest wadliwa"
[Jerzy Pilch]
Oskar sam sobie wybrał prezent z okazji dzisiejszego Światowego Dnia Kota.
Próbował za ucho pociągnąć Prosiaczka, ale najpierw rozejrzał się, czy nikt go nie widzi.
Ha! Człowieki zajęte czytaniem, to można zaciągnąć kumpla na wspólne rozrabianie.
Hmm, no nie chce, cóż zrobić, to może Krecik się da namówić.
eee, też nie chce.
Boszzz..., co za sztywniaki.
Idę obczaić kuchnię, może tam coś dla mnie będzie.
Wszystkiego wspaniałego dla Oskara! Jaki prezent dostał z tej szlachetnej okazji?
OdpowiedzUsuńCytat Pilcha - wyborny. Jak zwykle zresztą.
Znasz może słynnego kota Maru z youtube'a? Twój Oskar trochę mi go przypomina - to samo uważne, mądre spojrzenie i piękne, gęste futro :-)
A dziękuję w imieniu sierściucha :)
UsuńPrezent to on codziennie dostaje, a raczej sam sobie zabiera co mu się podoba. Wczoraj np. upolował sobie brokuły i je pożarł.
A kota nie znam, ale zerknę.
A z trym mądrym spojrzeniem...to pozory.
A futerko rzeczywiście ma gęste i mięciutkie, a to wszystko zasługa żółtka, które Oski z apetytem wpiernicza co tydzień :)
O, chyba nieczęsto się zdarza, żeby kot lubił brokuły. Brawo dla Oskara, będzie zdrów i fit!
UsuńZainspirowałaś mnie, chyba zrobię sobie kogel-mogel. Może czuprynę też odżywi? ;-)
Lubi, lubi, prawie tak samo jak surowego kurczaka i suchy chleb ze słonecznikiem :)
UsuńKogel-mogel- teraz Ty mi smaka narobiłaś, już nawet nie pamiętam kiedy jadłam. Mmmm, smak dzieciństwa :)
Obejrzałam kota Maru :) Oskar jest szczuplejszy od niego, ale też ma podobne zachowania, zwłaszcza jeśli chodzi o pudła ;)
UsuńOskar jest szczuplejszy, bo ma dietę-fit ;-) A swoją drogą, Maru, jako Japończyk, też powinien trzymać linię. Zamiłowanie do pudełek koty mają we krwi - widziałam, jak Maru pakował się nawet do szklanej miski. Dużo dla niego za małej.
UsuńUwielbiam koty, a ponieważ nie mogę mieć ich w domu, pozostaje mi, oglądanie youtube'a. I Twojego Oskara :-)