Bóg mieszkał na górze nad skalnym ogrodem, tam gdzie
znajdowało się zakazane mokradło. O zachodzie słońca rozsnuwał się nad domem i
łąką niczym mgła. Umiał robić się mały i wszędzie wpełznąć, żeby zobaczyć, kto
się czym zajmuje. Czasem był tylko wielkim okiem. A w ogóle to bardzo
przypominał dziadka.
[Tove Jansson, Córka rzeźbiarza, przeł. Teresa
Chłapowska, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2016, str. 6.]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.