Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 4 grudnia 2015

Masson Currey "Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły"






Autor: Mason Currey
Tytuł: Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły
Przekład: Agata Napiórska
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2015



Kompozytorzy, filozofowie, reżyserzy, architekci, naukowcy, pisarze, malarze, politycy, wybitne jednostki, które przez stulecia zmieniały obraz świata przez swoją twórczość i odkrycia. Jak wyglądał ich dzień, co pomagało przy tworzeniu, gdzie szukali inspiracji, pracowali w nocy, a może byli rannymi ptaszkami? Jak godzili pasję z przyziemnymi obowiązkami i zarabianiem na chleb? Co jadali, gdzie tworzyli? Odpowiedzi na te i jeszcze inne pytania znajdziecie w książce Masona Currey'a „Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły".

Amerykański dziennikarz przez ponad rok zbierał materiały do swojej publikacji, czytał biografie, artykuły, wywiady, które często obficie cytuje w „Codziennych rytuałach".  W ten oto sposób powstało 161 mini-biografii wybitnych osobowości. Wśród nich są m.in. Jerzy Kosiński, Karol Marks, Kartezjusz, Wolter, Zygmunt Freud, Alice Munro, George Sand, Louis Armstrong, Stephen King, Andy Warhol, John Milton, Anne Rice, Fryderyk Chopin, David Lynch, Igor Strawiński. Każdej z postaci Currey poświęcił zaledwie kilkanaście zdań, w których krótko i zwięźle informuje o rutynowej codzienności swoich bohaterów. Jedne nazwiska są bardzo znane, inne z kolei niewiele mi mówiły, ale amerykański dziennikarz zadbał i o to, by chociaż w jednym zdaniu przedstawić kim jest opisywana osoba.

Przyznam szczerze, że ten natłok informacji mnie przygniótł. Życie wielkich umysłów nie jest zbyt oryginalne i jeśli spodziewacie się jakiś sensacji, to od razu sprowadzę Was na ziemię- w tej książce ich nie znajdziecie. Currey nie ma w sobie nic z paparazzi, nie węszy, nie drąży, nie szuka pikantnych historyjek, choć na kilka smaczków i dziwactw udało mu się natknąć.

Fryderyk Schiller przechowywał w szufladzie zgniłe jabłka, bo twierdził, że ich zapach pobudza go do tworzenia. Kartezjusz dbał o to, by się nie przemęczać, bo twierdził, że lenistwo jest niezbędne do dobrej pracy umysłowej. Woody Allen, by pobudzić swój intelekt bierze nadprogramowe gorące prysznice, a na niejakiego Thomasa Wolfa natchnienie spływało po akcie masturbacji. Nie zgadniecie na pewno komu przy szukaniu natchnienia pomagało prasowanie, a komu stawanie na głowie. Z książki dowiecie się również kto pisał w łóżku, a kto wolał do tych celów przeznaczyć blat lodówki. Jest też przepis na drinka Henriego Toulousa-Lautreca.

Nie jest to książka wnikliwa, ale też i sam autor przyznaje się do powierzchowności. Gdyby miał wnikać głębiej w temat, musiałyby powstać tomy, choć niełatwo zapewne byłoby zdobyć materiały do takiej publikacji. A tymczasem „Codzienne rytuały" to książka-pigułka, w której znajdziecie kilka zabawnych anegdot, kilka nudnych opisów, dawkę dziwactw oraz przekonacie się, że wielkie umysły prowadzą zwykłe rutynowe życie.

3 komentarze:

  1. Brzmi jak dobra książka na odprężenie, ot, żeby sobie poczytać. Czasem i takie są potrzebne - jeśli najdzie mnie ochota, myślę, że mogłabym po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uhm :) to właśnie taka lekka książka, którą sobie można podczytywać, gotując obiad albo w tramwaju. Zaletą jest to, że rozdziały się ze sobą nie łączą, więc wybierasz sobie jakiś Wielki Umysł i podglądasz, jak sobie organizował dzień pracy

      Usuń
  2. Właśnie szukam czy jest dostępna w jakiejś polskiej księgarni w Uk.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.