Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 8 grudnia 2015

Adam Szustak OP "Plaster miodu"






Autor: Adam Szustak OP
Tytuł: Plaster miodu
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015




Mamy już za sobą pierwszy adwentowy tydzień. Dla osób wierzących jest to czas duchowego przygotowania na narodziny Chrystusa. Chodzimy wtedy na roraty, robimy adwentowe postanowienia, uczestniczymy w rekolekcjach głoszonych w kościołach.

Adam Szustak, dominikanin, młody, ale już znany w kręgach chrześcijańskich, w 2014 roku nagrał cykl adwentowych rekolekcji „Plaster miodu”. Co wieczór zachęcał, by siąść przed komputerem, zaparzyć sobie gorącej herbaty, dolać miodu i cytryny, usiąść wygodnie i posłuchać rozważań biblijnych. Ojciec Adam jest gadatliwy, a jego interpretacje Pisma Świętego są oryginalne i zaskakujące, ale przede wszystkim mocno osadzone w zwykłej codzienności.

W tym roku o. Adam Szustak również przygotował adwentowy cykl rekolekcji, tym razem jednak są to poranne rozważania pt. „Jeszcze 5 minutek” (TUTAJ możecie sobie ich posłuchać). Przyznam szczerze, że rozpoczynanie dnia z dominikaninem, który gada o krowach, aligatorach, ćmach, pandach i innych ciekawostkach, a potem zgrabnie wyprowadza te rewelacje na płaszczyznę duchową, jest wzbogacające i od samego rana człowiek inaczej funkcjonuje.

Ale wróćmy do „Plastra miodu”. Wydawnictwo Znak wpadło na genialny pomysł wydania w formie papierowej zeszłorocznych rekolekcji, a ponieważ w 2014 roku nie miałam okazji posłuchać o. Szustaka, książkę nabyłam z mocnym postanowieniem cowieczornych czytań. Jak więc możecie się domyślić, jestem dopiero po lekturze jednej czwartej rozważań, ale zdecydowałam się coś Wam o nich napisać, ponieważ jest szansa, że do końca Adwentu sięgniecie po nią, aby oddać się w ręce wiarygodnego duchowego przewodnika.

Jeżeli mieliście już okazję obejrzeć filmiki z serii „Jeszcze 5 minutek”, to zapewne spodziewacie się w „Plastrze miodu” podobnego stylu. Otóż- tak nie  jest. Zeszłoroczny cykl jest poważniejszy i zasadza się na innej koncepcji. W „minutkach” o. Adam przez połowę nagrania opowiada jakąś ciekawostkę, że zaczynamy się zastanawiać: „Facet, o czym ty gadasz?”, ale po tych wszystkich faktach ze świata przyrody następuje zaskakujące odniesienie do naszego duchowego życia. W „Plastrze” dominikanin skupia się na Piśmie Świętym, omawia czytanie, jakiś fragment, pochyla się czasami nad jednym zdaniem, postacią i stara się język Biblii przyłożyć do naszej rzeczywistości.

Opowiadając o cudzie w Kanie Galilejskiej, przytacza pojemność stągiew i informuje, jaka w tamtych czasach była konsekwencja zamienienia ponad sześciuset litrów wody w wino, zaprasza do tego, by wczuć się w rolę Miriam, młodej dziewczyny, która zaufała Bogu, że ma urodzić Zbawiciela, ale mija tyle lat, a chłopak nie wykazuje żadnych nadnaturalnych cech, objaśnia relacje rodzinne, dzięki temu łatwo się zorientować czyją ciotką była św. Elżbieta i że Jan Chrzciciel to był kuzyn Jezusa. Mamy więc zapewniony nie tylko rozwój duchowy, ale również solidny kurs wiedzy o Piśmie Świętym.

Książka jest podzielona na cztery rozdziały: Zostaw, Odkryj, Daj szansę oraz Przeżyj i trwaj plus dodatek świąteczny. Każdy rozdział ma siedem części odpowiadających jednemu dniowi. Jest krótkie wprowadzenie, przywitanie się z czytelnikiem, rozważanie fragmentu Biblii, które kończy modlitwa i zadanie do wykonania, sprawa do przemyślenia.

Dla mnie jest to książka ważna, bo w sposób konkretny, a zarazem dowcipny i bez nadęcia pozwala zatrzymać się, zastanowić nad kilkoma istotnymi rzeczami.
Nie wszystkim może odpowiadać dosadność i poczucie humoru o. Adama, ktoś może być zszokowany kontrowersyjnymi porównaniami, ale warto sięgnąć po tę książkę zwłaszcza wtedy, gdy przez cały rok nie macie czasu, by przysiąść i pomyśleć nad tym, czy jestem dobrym człowiekiem i w jaki sposób moja wiara przekłada się na moje czyny, jaka jest moja relacja z Bogiem. Te kilka stron dziennie z „Plastrem miodu”, gdy rzeczywiście będziecie rozważać słowa tam zapisane i odpowiadać na nieskomplikowane pytania, może coś w Was rozwiązać, rozjaśnić jakieś dawno zakopane w podświadomości problemy. To z jednej strony swoista psychoterapia, a z drugiej głębokie zanurzenie się w Bogu oraz nastawienie ucha na to, co chce nam przekazać.

„Plaster miodu” to książka przeznaczona dla konkretnego odbiorcy- dla osoby wierzącej, choć ateiści również mogą po nią sięgnąć, choćby nawet po to, by przyjrzeć się oryginalnym interpretacjom o. Szustaka.

Zachęcam. Bardzo.
 
KLIKNIJ W ZDJĘCIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.