Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

czwartek, 2 października 2014

MFO-dzień 2. O tym jak to Czesi wybudują sobie morze



Dzisiaj podarowałam sobie blok filmowy poświęcony Nałkowskiej (dwie ekranizacje „Granicy" to jednak o wiele za wiele), ale za to pognałam kurcgalopkiem na spotkanie z Martinem Ryšavým oraz przedstawicielami czeskiego stowarzyszenia „Moře Klidu". No to teraz usiądźcie sobie wygodnie, bo to historia na miarę Czechów.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Czesi nie mają dostępu do morza. Wielu z nich marzy, by Republika Czeska rozciągała się od Bałtyku po Adriatyk, jak to onegdaj było. A marzenia są po to, by dążyć do ich realizacji. I tu na scenę wchodzi „Moře Klidu". Kilku zapaleńców postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce i zdecydowali się porwać z motyką na...morze. Nie ma morza, to sobie je stworzymy. Na poważnie, bez żadnej ściemy. Wymyślili sobie, że wybudują wielki tunel, którym na tereny pokopalniane w okolicy Duchcova (północne Czechy), przepompują wodę z Bałtyku. Tak powstałe morze będzie się nazywało Moře Klidu - Spokojne Morze.


Słuchałam i nie mogłam wyjść z podziwu. Najpierw myślałam, że to jakiś dowcip, czeski humor, ale nie! To wszystko jest bardzo poważna sprawa. Oni naprawdę chcą przepompować ten Bałtyk!

Martin Ryšavý tłumaczył, że przez brak morza Czesi są ubożsi, bo nie ma u nich zawodowych rybaków, marynistycznego słownictwa (np. u nas statek oznacza łódź, u Czechów natomiast nieruchomość albo majątek), nie ma szant, portów. Mówił o tym, że najpierw jest woda, później buduje się latarnie, a na końcu łodzie. w ich przypadku jest na odwrót. Stowarzyszenie ma w planach najpierw stworzenie całej infrastruktury  i na końcu sprowadzić wodę. Już wybudowali latarnię i marinę.

Zastanawiałam się co też takie stowarzyszenie może mieć wspólnego z Festiwalem Opowiadania, ale przyznacie sami, że pomysł jest tak odrealniony, że wydaje się być zgrabnie przemyślaną fikcją literacką?

Po tym zadziwiającym spotkaniu nadszedł czas na tradycyjny punkt programu - prezentacje. Wchodzę na salę i co widzę? Znajomy rekwizyt:
A na nim zasiadali i kolejno przedstawiali swe opowieści:


Christine Glinski-Kaufmann - Lichtenstein



Piotr Paziński-Polska
Kristín Eiríksdóttir-Islandia

Grażyna Plebanek-Polska
Mikkel Bugge-Norwegia

Andrzej Sosnowski-Polska
Philip Ó Ceallaigh-Irlandia


 A już jutro:



11:00 KONFERENCJA MENEDŻERÓW KULTURY „TRANSGRESJE: MIĘDZYNARODOWA WYMIANA NARRACJI”: Iryna Vikyrchak, Piotr Paziński, Marcin Hamkało, przedstawiciele Norwegii, Liechtensteinu i Islandii, prowadzi : Justyna Czechowska. Spotkanie w języku angielskim
15:00 PANEL: OPOWIADANIA JULIO CORTÁZARA: Marta Jordan, Krzysztof Varga, prowadzi Szymon Kloska
17:00 FILM: ROZPACZ, Rainer Fassbinder, 120’
Po filmie rozmowa z udziałem Janusza Rudnickiego i Iana Pelczara
17:00 SPOTKANIE Z WIOLETTĄ GRZEGORZEWSKĄ, prowadzi Anna Marchewka 18:00 PREZENTACJE: Han Kang, Iban Zaldua, Marek Bieńczyk, Janusz Rudnicki, Wioletta Grzegorzewska, Krzysztof Varga, Halldór Armand Ásgeirsson, Stefan Sprenger
20:00 FILM: OPOWIADANIE , Todd Solondz, 90’
Po filmie rozmowa z udziałem Magdy Piekarskiej i Jakuba Żulczyka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.