Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 1 października 2014

MFO- dzień 1.

No i się zaczęło. Wczoraj pisałam, że pierwszego dnia na festiwalu nie będzie czytań. Pomyliłam się. W Księgarni Hiszpańskiej zgromadzono prawie wszystkich autorów, którzy znaleźli się w antologii „Nowe marzy". W książce znalazło się 20 spośród 450 przesłanych na konkurs. Nie miałam okazji przeczytać tych opowiadań, bo właśnie dziś miały swoją premierę. Każdy z autorów podczas dzisiejszego spotkania przeczytał fragment swojego tekstu.

Wiem, że na podstawie krótkiego wycinka ciężko jest ocenić wartość opowieści, ale w kilku przypadkach zaiskrzyło. Ubawiłam się do łez słuchając Kajetana J.Gendeka i jego historii o oblężeniu walącej się kamienicy przez urzędników i żandarmów w obcisłych różowych mundurach. Świetnie zaprezentowała się Agnieszka-Leonek Lisowska z opowiadaniem „Zamieć" oraz Karina Pudłowska czytająca „Psią kość" (narracja prowadzona z perspektywy buldoga, właściciela Kowalskiego wzbudzała na sali salwy śmiechu). Warto też zwrócić uwagę na Joannę Kocik.

Dariusz Sośnicki, jeden z redaktorów antologii z zadowoleniem zauważył, że autorzy, którzy zostali znaleźli się w „Nowe marzy" mają dużą ogładę literacką i świadomość konwencji, co jest bardzo dobrym punktem wyjścia do dalszych prób pisarskich.

Spotkanie nieco się przedłużyło i nie zdążyłam na pierwszy z prawdziwych rarytasików, który tylko na MFO. I tu mały żal, że organizatorzy skonstruowali program w taki sposób, że wydarzenia się pokrywają i czasami nie da rady iść na wszystko, co się chce. No, pod warunkiem, że mamy zdolności bilokacyjne.
Taka dygresja.

Trafiłam jednak na film prezentowany w ramach festiwalu. Film wyreżyserowany przez Mrożka. Tak, tego Mrożka. Sławomira. „Powrót". Taki tytuł. Ciekawy obraz. Bardzo teatralny. /opowiada historię Leo, który po piętnastu latach wraca w rodzinne strony, na zapyziałą prowincję i musi stawić czoła przeszłości.
Dlaczego Mrożek wziął się za reżyserkę? Bo, jak to stwierdził dr Milan Lesiak, być może wiąże się to z charakterystycznym dla artystów rozbuchanym ego, które musi się realizować na kilku płaszczyznach. Cóż, mistrzowie tak mają.

A już jutro kolejne atrakcje:
15:30 PROJEKT: CZESKIE MORZE, Martin Ryšavý i przedstawiciele stowarzyszenia „Moře Klidu”, prowadzi Anna Wanik
18:00 FILM: NAŁKOWSKA
„Granica”, Józef Lejtes, 105’
„Granica”, Jan Rybkowski, 90’
„Przy torze kolejowym”, Andrzej Brzozowski, 13’
Po filmach rozmowa z udziałem Marty Mizuro i Agnieszki Kłos
18:00 PREZENTACJE : Grażyna Plebanek, Andrzej Sosnowski, Piotr Paziński, Philip Ó Ceallaigh, Christine Glinski-Kaufmann, Mikkel Bugge, Kristín Eiríksdóttir




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.