Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 10 grudnia 2013

Zabawy podkołderkowe

Ze specjalną dedykacją dla Ani z Czytanki Anki :)

4 komentarze:

  1. Ależ bardzo dziękuję!:) Widzę, że zasada jest ta sama: jeśli coś się rusza, to się przyczajamy, atakujemy dopiero wtedy, gdy cel znieruchomieje.;) Moja flanelowa poszewka dzielnie służyła mi prze ponad 10 lat, ale po zabawach z kotem wymaga solidnego cerowania.;(
    Śliczny ten Twój Oskarek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, ładny z niego kotek, ale straszny łobuz. Poszewka na razie się trzyma,ale jak tak dalej pójdzie, to odejdzie do poszewkowego nieba :)

      Usuń
    2. Ale kochamy te nasze łobuzy, prawda?:)

      Usuń
    3. no nie oddałabym go za żadne skarby świata ♥

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.