Na studiach polonistycznych wśród studentów panuje podział na tych, którzy pasjonują się językiem, na tych, których na uczelnię przygnała miłość do literatury i na tych, którzy w teorii literatury odnaleźli swoje powołanie. Ja należę do tych drugich ze szczególnym umiłowaniem literatury współczesnej. Nigdy nie rozumiałam językoznawców, a przedmioty takie jak gramatyka opisowa (nie licząc „drzewek” i rozbiory logicznego zdania, które uwielbiam i traktuję jak krzyżówki) przyprawiały mnie o mdłości. Ale był taki przedmiot- historia języka, na którym lekturą obowiązkową była książka Zenona Klemensiewicza „Historia języka polskiego”. Pamiętam, chodź daaawno to było, że czytało mi się tę książkę jak dobrą powieść i nawet sobie notatki porobiłam, które właśnie dzisiaj, przy okazji robienia porządków w papierach, odnalazłam. A tam, proszę- staropolski słownik. Oto przedstawiam kilka perełek, jakimi porozumiewali się nasi dziadowie. Pokusicie się o zgadnięcie, co też te słóweczka znaczą? Zachęcam do zabawy.
śmiara
zamętek
żeńczyna
lelejać się
rozszurzać
użasnąć się
żdać
urępny
zgłobliwy
blikawy
fasoł
godzinnik
obolewiec
otrok
jednylki
pierny
blazgonić
kanosić się
izabelowy
języczliwy
bogdajkować.
Podpowiem tylko, że wyrazów są wszystkie niemalże części mowy. Powodzenia :)
godzinnik - zegar
OdpowiedzUsuńśmiara - pokora
zamętek - strapienie
lelejać się - chwiać się
użasnąć się - lękać się
urępny - piękny
zgłobliwy - zły
blikawy - niedowidzący
fasoł - kłopot
obolewiec - obojnak?
otrok - dawniej chłop, ale też osoba niedorosła
jednylaki - sam
pierny - pikantny, pieprzny
blazgonić - gadać głupstwa
izabelowy - kolor brunatnożółty
Zgaduję, z pomocą rosyjskiego, że żdać to czekać, a żeńczyna to kobieta? ;D
OdpowiedzUsuńA język staro-cerkiewno-słowiański albo gramatyka historyczna? Dla mnie to dopiero była katorga...
OdpowiedzUsuńJzykoznawstwo jest ciekawe, ale jak dla mnie to tak ogólnie, bardziej pod katem ciekawostek. Nie mogłabym byc jezykoznawcą.
OdpowiedzUsuńAneta=> brrr, nawet mi nie przypominaj, z gramatyki historycznej miałam poprawkę. To była moja jedyna trauma na studiach...brrrrr......
OdpowiedzUsuń