Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

czwartek, 19 maja 2011

Czesiu zaginął

Wczoraj wieczorem Czesław wylazł na balkon. Słychać było tylko łomot i Czesiu zniknął. Nie ma go w domu. Pod balkonem go nie ma. Zlazłam całą okolicę wczoraj wieczorem, ale kot się zdematerializował. Na ulicy też go nie ma. Już nawet sprawdzałam, czy na jezdni gdzieś nie leży, potrącony przez samochód. Czesia nie ma. Martwię się, bo to przecież jeszcze kociak, może spadł z tego cholernego balkonu i sobie coś połamał. Żyć, chyba żyję, bo nigdzie nie ma ciała. Boże, powiedzcie mi, że nawet jak kot nie zna podwórka, to instynktownie wraca do domu. Jest mi tak strasznie smutno.

8 komentarzy:

  1. Kot zawsze spada na cztery łapy. Poszukaj w zakamarkach, koty chadzają własnymi ścieżkami i z pewnością gdzieś się zaszył, znam to z autopsji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znajdziesz go. Szukałaś w piwnicy? Moim znajomym jak zaginęła kotka, to znaleźli ją właśnie w piwnicy. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koty często wracają, to prawda, więc jest nadzieja. Popytałabym wśród sąsiadów - moja przyjaciółka przygarnęła już chyba dwa bezpańskie koty, które błąkały się po osiedlu. Rozwiesiłabym plakaty i odwiedziła schronisko, może ktoś go tam odwiózł?

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto poszukać :(
    Z którego piętra spadł????
    Ja moich nie wypuszczam, bo się boje, właśnie, ze jak poczują inne zycie z kociakami dzikimi to juz nie wrócą :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo nie! Tylko nie to:( Trzymam kciuki za jego szybko powrót.

    OdpowiedzUsuń
  6. Madzia będzie dobrze, Czesio się znajdzie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, tylko nie to...współczuję ci szczerze..:( trzymam kciuki za powrót czesława.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteście kochani, dziękuję za ciepłe słowa.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.