Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 6 maja 2016

Zośka Papużanka „On"



 


Autorka: Zośka Papużanka
Tytuł: On
Wydawnictwo: Znak literanova
Seria: Proza PL
Rok wydania: 2016



Śpik. Obrzydliwe przezwisko. Jak można takie słowo wymyślić, napisać, jak można się dobrowolnie zgodzić na czytanie i myślenie w głowie takim dźwiękiem, oznaczającym, bądźmy szczerzy, żółty glut z nosa, efekt kataru i niechlujności. Przegrani bohaterowie zwykle mają ładne imiona (...) Tylko mistrz Kowalski mógł to wymyślić. Celne, szybkie jak strzała, jedna sylaba, ale jak kijem w kolano, nie można się nie odwrócić, Śpik do nogi, patyk przynieś, a z drugiej strony takie śmieszne przecież (...) (str. 116 - 117). Mistrz Kowalski nie chciał, by było dwóch Kowalskich w klasie, więc musiał wymyślić koledze fajtłapie przezwisko. Zresztą, kto z nas nie miał ksywy w podstawówce? A Śpik idealne przylepił się do bohatera drugiej powieści Zośki Papużanki.

Jest nijaki, a jedyne, czym się wyróżnia, to niesamowita pamięć do rozkładów tramwajowych. Poza tym nic go nie interesuje, jest tępawy, nieprzystosowany do życia, a chłopaki z paczki zawsze go w coś wkręcą i on wiecznie ma kłopoty, a w jego dzienniczku brakuje już stroniczek na uwagi.

Matka jest w niego wpatrzona, nie chce odciąć pępowiny, próbuje go chronić przed okrutnym światem i nie zdaje sobie sprawy z tego, że zamiast pomagać synowi, jeszcze bardziej spycha go na margines, jeszcze bardziej go ufajtłapia.

Papużanka czyni Śpika głównym bohaterem, a raczej antybohaterem, bo on jest bierny, głupi, ale wzbudza pobłażliwe i ciepłe współczucie. Chłopak ma swój świat, jest inny, sprawia wrażenie autystycznego dziecka, ale z drugiej strony, to właśnie jemu udaje się spełnić marzenie swojego życia.
Śpik zostaje motorniczym i czuje się spełniony.

Powieść Papużanki to historia o inności, to wewnętrzny portret człowieka, który przepuszcza rzeczywistość przez siebie i do świata podchodzi tak jak dziecko, naiwnie.

On jest nijaki, za to realia odmalowane w powieści są konkretne, opisane z typowym dla Papużanki polotem.
Znajdujemy się oto w Krakowie, schyłek PRL-u, polska szkoła, polskie osiedle. Papużanka jest mistrzynią w oddawaniu klimatu peerelowskich absurdów. Pisarka tworzy scenki rodzajowe, które skrzą się nie tylko dowcipnym językiem, ale stanowią również grę dla czytelników lubiących intertekstualne wyzwania. Bo Papużanka pisze literaturą, każde zdanie, każdy akapit, to zabawa z konwencją, to wciskanie metatekstowych wtrętów, kokietowanie czytelnika, bo skoro bohater jest nijaki, to może niech chociaż narrator zapewni czytelnikowi jakąś rozrywkę.

Świetna to powieść, choć smutna, jak to u Papużanki, jest niby zwyczajnie, ale pod poszewką zawsze kryje się jakaś prawda. 
KLIKNIJ W ZDJĘCIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.