Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 25 maja 2016

Joan Didion „Rok magicznego myślenia"






Autorka: Joan Didion
Tytuł: Rok magicznego myślenia
Przekład: Hanna Pasierska
Wydawnictwo: Znak literanova
Rok wydania: 2016



Ewa Błaszczyk straciła męża, a kilka miesięcy później jej córka zakrztusiła się tabletką i zapadła w śpiączkę. W swojej książce „Wejść tam nie można" aktorka opowiada o bólu i cierpieniu, z którym musiała się zmierzyć w obliczu tak wielkiej tragedii. Tym, co jej pomogło był m.in. monodram wyreżyserowany na podstawie „Roku magicznego myślenia" Joan Didion, w którym Błaszczyk wcieliła się w rolę kobiety, która, tak jak ona, straciła męża, a kilka miesięcy później jej córka doznała szoku septycznego i wylądowała w szpitalu.  Błaszczyk o książce Joan Didion pisze w samych superlatywach, a wydawca na okładce informuje, że dzieło amerykańskiej dziennikarki weszło do kanonu literatury oraz zdobyło nagrodę National Book Award.

Myliłby się ten, kto sądzi, że jest to książka o śmierci  - czytamy na okładce, a ja mogę tylko nie zgodzić się z tym twierdzeniem, bowiem „Rok magicznego myślenia" to przede wszystkim książka o śmierci i chorobie, o cierpieniu, próbach zmierzenia się z rzeczywistością, na którą nie masz już wpływu.

Nie wyobrażam sobie tego co czuły obie kobiety, nie wyobrażam sobie momentu, gdy podczas kolacji nagle ukochany przestaje się odzywać, zastyga w dziwnej pozycji i umiera. Nie ukrywam, że ciężko mi było przebrnąć przez ten monolog. Książkę Ewy Błaszczyk, mimo że opowiada o podobnej tragedii, czytało mi się lekko, bo z jej kart biła siła i nadzieja, u Joan Didion nie widać światła w tunelu, dziennikarka pogrążyła się w rozpaczy, a „Rok magicznego myślenia" to forma autoterapii, próba wyjścia z depresji oraz przepracowania żałoby.

Jak znaleźć język, który pomieści taką traumę?
Życie zmienia się szybko.
Życie zmienia się w jednej chwili.
Siadasz do kolacji i życie, jakie znasz, się kończy.
Kwestia żalu nad sobą (str. 7) - to są pierwsze słowa zanotowane przez Didion po tym, co się stało. Krótkie, konkretne zdania, oszczędne, niemal pozbawione epitetów, porównań, metafor oddają stan wewnętrzny autorki - pustkę, której nic nie będzie w stanie wypełnić.

Trudna to lektura, specyficzna, nie dla każdego. Mnie wpędziła w stan obniżonego nastroju, zdołowała totalnie, żadnej nadziei, żadnego pocieszenia, jest tylko ból i depresja i ciągłe szukanie odpowiedzi na pytanie jak dalej żyć.
Po lekturze pozostał ściśnięty żołądek i współczucie.
KLIKNIJ W ZDJĘCIE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.