Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 20 maja 2015

A na Targach było tak


Jestem łowczynią autografów. Za punkt honoru stawiam sobie zdobycie dedykacji, gdy nadarzy się ku temu okazja, a Warszawskie Targi Książki są miejscem, w którym na metr kwadratowy przypada przynajmniej pięciu literatów, nie licząc jeszcze rzeszy czytelników. I niech mi nikt nie mówi, że Polacy nie czytają, bo te tłumy, które mnie stratowały w sobotę na pewno nie przyszły na stadion, by zeżreć hot-doga.

Ale do rzeczy. Plan był prosty: rano spotkania w ramach dnia reportażu, godzina 14:00 stoisko wydawnictwa Znak, bo tam będzie podpisywał książki Éric- Emmanuel Schmitt, 15:00 spotkanie z tym że autorem, 16:30 spotkanie ze znawczynią twórczości Astrid Lindgren, a jeszcze po 15:00 szybciutko na stoisko Agory, bo może by się udało strzelić selfika z Madzią Grzebałkowską.Wieczór to już tradycyjne spotkanie w gronie najcudniejszych blogerów książkowych ze starej brygady.

Plan runął w gruzach, choć pierwszą część udało się zrealizować. Spotkanie z Martinem Pollackiem zakończyło się o 13:15, więc udałam się w stronę stoiska Znaku, bo nauczona doświadczeniem wiem, że kolejki do literackich gwiazd ciągną się jak guma z majtek.

Doświadczenie, doświadczeniem, a życie toczy się swoim torem. A w zasadzie to się nie toczyło, bo utknęłam w gigantycznym korku i zanim się doślimaczyłam do celu była godzina 13:45, a kolejka...no cóż...

Stoję, ktoś co chwilę mnie popycha, mam ochotę zamordować pół stadionu, drugie pół miała zamordować Iza z „Czytadełka", która podrzuciła mi swój egzemplarz „Oskara i pani Róży" Schmitta, a sama poszła stać w kolejce po inny wpis.

Stoję już godzinę, a ta cholerna kolejka się w ogóle nie rusza! A pisarz siedzi, a pisarz podpisuje, więc jak to się dzieje, że ja w jednym miejscu ciągle?

Godzina 14:45: Drodzy państwo, prosimy o przeniesienie się na Kanapę Literacką, bo tam za 15 min. odbędzie się spotkanie z panem Schmittem, po którym autor nadal będzie podpisywał książki.

Gdybym miała nóż w kieszeni, zapewne by się otworzył... Pytam więc, w którą stronę jest ta Kanapa. Poleciałam we wskazanym kierunku. Okazało się, że obleciałam cały stadion, a w rzeczywistości okazało się, że Kanapa była w stronę przeciwną i to dwa stoiska obok. Gdybym miała nóż w kieszeni...

Spotkanie udane, ciekawe pytania, autor zadowolony, publiczność również. Podchodzę po podpis, a urocza pani mnie informuje, że jednak pisarz nie będzie podpisywał książek w tym miejscu, tylko w innym. Wspominałam już coś o nożu w kieszeni?

No to lecę na wskazane miejsce, tym razem nie na około, tylko wraz z tłumem, na skróty. Pisarz jeszcze nie dotarł, ale kolejka jakby za czasów PRL-u rzucili papier toaletowy spod lady. 

Dzwonię do Izka: Jak chcesz ten cholerny autograf, to o 16:30 przyjdź mnie zmienić, bo ja idę na spotkanie dotyczące Astrid, przez to bieganie nie widziałam się z Magdaleną Grzebałkowską, a poza tym nogi mi do d... wchodzą.
Izek stwierdziła, że jak się nie uda mi zdobyć autografu to truuudno, ona nie wraca, bo już sobie siedzi wraz z innymi blogerami w knajpce, do której też miałam się po spotkaniach udać.

Godzina 16:27. Kurza stopa, motyla noga, niech ich mrówki pogryzą i pokrzywy poparzą! Kolejka nieruchawa, a tu spotkanie mi ucieka! No jasny gwint! Ale, że co, że ja nie zdobędę tych cholernych dedykacji, ja?! Zawzięłam się, wszystko mi przepadło, nie zdążyłam się zobaczyć z Kasią z „Mojej pasieki" i Elą z vloga „Trochękurtury", ale autografy są! I to imienne.


 A potem udałam się realizować ostatni punkt dnia. Najgryfniejszy, ale o tym w kolejnym poście.

6 komentarzy:

  1. Tak bardzo Cię koooocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli w prezencie urodzinowym powinnaś dostać scyzoryk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może lepiej nie, bo za rok nieopatrznie mogę go wykorzystać ;)

      Usuń
  3. No nie, pół targów przestałaś w kolejkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tjaaa, jak za PRL-u ;) dobrze,że dedykacje nie były na kartki ;)

      Usuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.