Koty to takie pocieszne zwierzęta. Ile ja się przez nie napłakałam (ze śmiechu) :D z drugiej strony wredne to takie :P podrapie, posyczy, ogonem machnie i idzie wracając na drugi dzień lub za tydzień :D
Oskar nie jest kotem wychodnym na szczęście. I na szczęście nie jest też wredny. Raz tylko mnie zaatakował, ale to pewnie coś przeskrobałam. Ale jest przeuroczy, też się przy nim spłakałam z milion razy ze śmiechu. Pokraka z niego straszna, a do tego brudas...A, i kucharz, zawsze mi asystuje w kuchni :)
Koty to takie pocieszne zwierzęta. Ile ja się przez nie napłakałam (ze śmiechu) :D z drugiej strony wredne to takie :P podrapie, posyczy, ogonem machnie i idzie wracając na drugi dzień lub za tydzień :D
OdpowiedzUsuńOskar nie jest kotem wychodnym na szczęście. I na szczęście nie jest też wredny. Raz tylko mnie zaatakował, ale to pewnie coś przeskrobałam. Ale jest przeuroczy, też się przy nim spłakałam z milion razy ze śmiechu. Pokraka z niego straszna, a do tego brudas...A, i kucharz, zawsze mi asystuje w kuchni :)
UsuńNapisałabym, że Oskar jest najsłodszym kotem świata, ale nie mogę, bo Puma patrzy mi przez ramię... :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepiej tego nie pisz ;)
Usuń