Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 10 maja 2015

Oskarowe domy

I po co kotu kupować jakieś wypasione legowiska, skoro nawet na nie nie chce spojrzeć? Lepiej przecież jest np. tutaj:
Ale równie wygodnie wygląda ten karton:
Chociaż... Nieee, tu jest najlepiej:

Ooooo, a tu się schowam!


4 komentarze:

  1. Koty to takie pocieszne zwierzęta. Ile ja się przez nie napłakałam (ze śmiechu) :D z drugiej strony wredne to takie :P podrapie, posyczy, ogonem machnie i idzie wracając na drugi dzień lub za tydzień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oskar nie jest kotem wychodnym na szczęście. I na szczęście nie jest też wredny. Raz tylko mnie zaatakował, ale to pewnie coś przeskrobałam. Ale jest przeuroczy, też się przy nim spłakałam z milion razy ze śmiechu. Pokraka z niego straszna, a do tego brudas...A, i kucharz, zawsze mi asystuje w kuchni :)

      Usuń
  2. Napisałabym, że Oskar jest najsłodszym kotem świata, ale nie mogę, bo Puma patrzy mi przez ramię... :)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.