Było nas trochę,
choć nie mogę odżałować, że z niektórymi z Was nie udało mi się spotkać. Na
szczęście Monikę z „God save the book" udało mi się złapać na stoisku,
Kasię z „Mojej pasieki" cmoknęłam szybko na spotkaniu, poznałam też Kamę z
„Trochę kurtury".
|
Ula, Izek, Maciek Izkowy, Sardegna, Wacław Martowy, Marta, Madzia |
Pewnie sobie myślicie, że na takich zlotach to my tylko
o książkach rozprawiamy. Otóż, nie do końca... Po warszawskim spotkaniu ci, co
dotrwali do końca zgodnie stwierdzili, że nasze nasiadówy są chujowe (wybaczcie
wulgaryzm, ale za chwilę się przekonacie, że jest on umotywowany i wcale nie ma
pejoratywnego znaczenia).
|
Taterka, daj łapkę i zamknij oczy... |
|
Maca, maca, co to może być? Małe toto jakieś takie |
|
O! |
Później było nie mniej ciekawie, bo sięgnęłam do czeluści mej torebki, by pochwalić się moim nabytkiem. Najbardziej zachwycona była chyba Marta z „Do ostatniej pestki"
|
Nie zgadniecie co to jest! |
|
Ale na pewno wiecie kto to jest :) |
Spędziłam cudowne chwile w gronie Kasi Hordyniec, która swoimi opowieściami z pracy doprowadziła moje kiszki do skrętu, cieszę się, że poznałam w kooońcu Zacofanego . Wiki z „Przeczytaj mnie", Ula z „Pełnego zlewu" - dziewczyny, jak mnie galopem zaatakowałyście na stoisku...ech...jak ja Was , no wiecie :) (i bardzo się cieszę, ze mogłam poznać Damiana i Grzesia), Izek z „Czytadełka"- Ty już tam wiesz, że do końca życia będę Ci wypominać stanie w kolejce po autograf Schmitta, ale za to mnie przecież kochasz :). Sardegna znowu za daleko usiadłyśmy od siebie, ale co się odwlecze, jak to mawiają :) Zobaczymy się pewnie w Krakowie, jak mi się uda przyjechać. Agnes - te Twoje kolczyki to mi się po nocach śnią ;).
Kochani, dziękuję za te roześmiane chwile. A szczególnie ściskam Taterkę, która latała w czwartek przed Targami i szukała dla nas miejscówy.
I na koniec jeszcze jedne uściski i podziękowania, bo gdyby nie moja kuzynka i jej maż, nie miałabym, gdzie się podziać w Warszawie i pewnie bym nie przyjechała. Dziękuję Wam Kochani z całego serduszka.
A wszystkie fotki, oprócz selfika z Jankiem, zrobiła Ula z „Pełnego zlewu".
Nie tylko o książkach??? Zghhroza :P
OdpowiedzUsuńO książkach to chyba w ogóle nic nie było :P
UsuńTo pewnie bym się odnalazł :D
UsuńZ pewnością, stąd ubolewanie wszystkich nad nieobecnością Kolegi.
UsuńZaszczyconym ubolewaniem. Może jednak Kraków?? :P
UsuńNic nie będę obiecywał :)
UsuńOj, było o książkach przecież, o powieści Kasi :)))
UsuńPóki niewydrukowane, to się nie liczy :P
Usuńach...wygrałeś ;P
UsuńNo, ja myślę, że ABSOLUTNIE NIC NA KRAKÓW NIE PLANUJEMY
OdpowiedzUsuńFajna sówka, temperówka? ;-)
OdpowiedzUsuńMiło spojrzeć na Wasze radosne pyszczki ;-)
Agnesto to jest balsam do ust. Smak pomarańczowy. Mam jeszcze różową o smaku truskawkowym. Podobno niedługo bedą podobne balsamy w Biedronce :)
UsuńA te moje kolczyki to się szerokim echem rozlegają, ha :) Roześmiana buzia zawsze będzie mi się z Tobą kojarzyć :)
OdpowiedzUsuńBo te kolczyki są super! I dzięki :) Nie sposób było się nie szczerzyć w tak zacnym i rozbawionym gronie :)
UsuńCzy to balsam do ust?:) mam bardzo podobny!:) Cudowny!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę spotkania, żałuję, że nie mogłam dotrzeć:)
tak, to jest balsam :)
UsuńCudownie Cię było zobaczyć! Nie dość, że wyglądasz rewelacyjnie, promiennie i tak stylowo, to jeszcze takie niespodzianki nosisz w torebce, że ojej :P Spotkanie z Tobą to zawsze niezwykła przygoda! Mam nadzieję, że niedługo znów uda nam się zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńZaczerwieniłam się :) Ech, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że się zobaczyłyśmy i mogłam tez poznać Damiana :). Fajną macie ekipę. A może uda się zobaczyć w Krakowie, jeżeli tylko Targi nie wypadną w dwa pierwsze weekendy października, to postaram się przyjechać. A do Olsztyna kiedyś tez zawitam :)
UsuńOminęło mnie takie spotkanie ;) Ale na pewno pojawię się w Krakowie.
OdpowiedzUsuńW Krakowie na pewno też będzie spotkanie :) Ale nie wiem, czy ja się pojawię :( Fajnie, że udało nam się poznać we Wrocławiu, na następny rok, mam nadzieję, też się tu wybierzesz :)
Usuń