Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 27 maja 2015

Jacek Podsiadło "Przedszkolny sen Marianki"






Autor: Jacek Podsiadło
Tytuł: Przedszkolny sen Mariank
Ilustracje: Daniel de Latour
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Rok wydania: 2015



Moja chrześnica w tym roku idzie do pierwszej klasy, pytam się jej więc, czy z tego powodu jest ciekawa, jak to w nowym miejscu będzie.
- Nudno - odpowiada na moje pytanie Waneska.
- Nudno? Oj, to chyba nie znasz Marianki­ - mówię - wiesz, to dziewczynka, która mogłaby być twoją kumpelą, ona też w tym roku idzie do pierwszej klasy, ale u niej w szkole na pewno nie będzie nudno, bo wiesz kto tam uczy muzyki?
- Nie wiem.
- Kot Trzpiot, który śpiewa hip-hop! A pan matematyk jest chudy jak patyk, fizyk natomiast zapozna cię z Regułą Fizyka o Nieokreśloności Modułu Zderzających się Brokułów i przeprowadzicie eksperyment, w którym wlejecie klej do kakao. Ciekawa jesteś co z tego wyniknie?
- Tak, a jest w tej szkole pan od przyrody?
- No, niezupełnie, bo przyrody uczy...hmmm... Pająk Wodnik.
- Kto taki?!
- Wanessa, nie wiesz, kto to jest Pająk Wodnik? Taki chudzielec, co to zawsze nosi pstre krawaty, ma pałąkowate nogi i jest specjalistą od gadów. Ale to jeszcze nic, bo w tej szkole chemikiem jest dziwny stwór- ni to osioł, ni koń, który przez swoje eksperymenty omal nie wysadził w powietrze połowy szkoły! O historyku i polonistce to ci już opowiadać nie będę. Nadal uważasz, że w szkole może być nudno?
- No nie wiem, ale opowiedz coś jeszcze o Mariance i jej przygodach!

I tak od słowa do słowa, rozbudziłam ciekawość w mojej chrześnicy, a pomógł mi w tym Jacek Podsiadło, który wykorzystał pięcioletnią Mariankę do opisania oryginalnych nauczycieli i ich lekcji. Każda z opowieści to rymowana scenka napisana z dowcipem, łatwo zapadająca w pamięć, wszakże Jacek Podsiadło poetą jest i rym mu nieobcy i nad rytmem potrafi zapanować, choć z wyobraźnią nie bardzo sobie radzi, bo spuszcza ją z łańcucha i pozwala na dziecięce igraszki, zapraszając swych czytelników do swego zwariowanego świata.

Dzielnie mu przy tym towarzyszy Daniel de Latour, który swą kolorową kreską ilustruje przedszkolny sen Marianki. Książa zatem bawi oko i jest świetnym pretekstem do rozmowy o obawach przed pójściem do pierwszej klasy.
Nie powiem- miałam frajdę przy czytaniu, a jeszcze większą radochę miałam, gdy opowiadałam Wanessie co też w takiej szkole może się wydarzyć. Dziecku z ciekawości błyszczały oczka, a to chyba najlepsza rekomendacja dla autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.