Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 19 maja 2015

Marin Mălaicu-Hondrari "Bliskość"



 


Autor: Marin Mălaicu-Hondrari
Tytuł: Bliskość
Przekład: Dj. Myszkin
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Seria: Rumuńskie Klimaty
Rok wydania: 2015


Zawsze liczy się pierwsze wrażenie. Gdy kogoś poznajemy i od pierwszego wejrzenia nie zaiskrzy, to później ciężko zmienić nastawienie. Tak jest również w moim przypadku z reżyserami i z autorami. Czasami bywam wspaniałomyślna i daję jeszcze jedną szansę, bo skreślać kogoś tak od razu na starcie nie jest do końca sprawiedliwe. „Bliskość" to moje pierwsze zetknięcie z literaturą rumuńską i muszę przyznać, że jeżeli Rumunia może się pochwalić innymi pisarzami pokroju Marina Mălaicu-Hondrariego, to ja wchodzę w tę znajomość z wielkimi nadziejami na prawdziwą ucztę literacką.

Marin Mălaicu-Hondrari  w „Bliskości" bawi się realizmem magicznym rodem z Cortázara, dodając do tego wątki charakterystyczne dla powieści gangsterskiej. Akcja rozgrywa się w kilku miejscach, bohaterowie mijają się, nie wiedząc o sobie nawzajem. Autor umiejętnie prowadzi czytelnika, oświetla jeden wątek z kilku perspektyw, przedstawia różne warianty wydarzeń, trzymając nas przy tym w zawieszeniu i niepewności. Śledzimy losy postaci i nagle okazuje się, że wszystko i wszyscy są ze sobą połączeni w jakichś odrealnionych relacjach.

Adrian Petru jest rumuńskim poetą, który przybył do Hiszpanii, bo chciał nauczyć się języka, by w oryginale czytać swoich mistrzów-Lorcę, Marqueza i Cortázara. Zatrudnia się u handlarza samochodów jako nocny stróż. Przypadkiem do jego rąk trafia paczka adresowana do Vanessy, tajemniczej Argentynki, z którą nawiązuje romans. Vanessa to kobieta z przeszłością, ale jaką? Adrian nic o niej nie wie, jednak bez zbędnych pytań, zaczyna dla niej dziwną pracę, pełną niedomówień.

Są jeszcze przyjaciele Adriana, poeci, pisarze, którzy tworzą swoistą bohemę na wzór bohaterów „Gry w klasy" Cortázara. Pojawia się tu Dan zakochany w Sylvi Plath, której zdjęcie powiesił sobie w wychodku, by mieć ukochaną przed oczami, gdy siedzi na klozecie. Jest zarozumiały i zapatrzony w siebie The Great oraz jedyna w grupie kobieta- Lidia nazywana la madre de la poesía. Wszyscy oni tworzą zamknięte grono dziwaków zakochanych w literaturze, ich świat balansuje na krawędzi rzeczywistości i fikcji. Podejmują grę - znikną, przez pięć lat się ze sobą nie będą kontaktować, niczego nie opublikują, bo czują, że są umarli, a jeśli wciąż jesteś martwy, to najlepiej jest usunąć się w cień. 

Dekadentyzm, artystyczny snobizm, to jedna strona „Bliskości", ta część odurzająca, zatopiona w iberoamerykańskich fascynacjach.
Ale jest też ta druga strona, mroczna związana z tajemniczymi intrygami Vanessy, a wszystko zgrabnie połączone w intrygującą fabułę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.