Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 20 listopada 2013

Melodie z pieleszy domowych



Jak tylko usłyszałam ich na Liście Przebojów Programu Trzeciego już wiedziałam, że jest to miłość od pierwszego usłyszenia. Podbili moje serce prostą i melodyjną „Grażką", którą do tej pory sobie pod noskiem nucę, a minęło kilka miesięcy odkąd ją usłyszałam.

Domowe Melodie to zespół nietypowy. Nie ma swojej strony internetowej, płyty nie dostaniecie w sklepach muzycznych, można ją jedynie zakupić przez fb, na którym zespół ma swój profil.

Pomysłodawczynią projektu jest Justyna Chowaniak, która wyznaje na fb, że: Domowe melodie to projekt kilkunastu własnoręcznie nabazgranych i skomponowanych piosenek. W domu. Razem z płaczem, spalonym garnkiem, gorączką i dziurawą skarpetą. Nagrywam. Rejestruję ulotny fragment mojego życia..Po drodze pojawili się moi muzykanci najlepsi-Staszek i Kuba.I tak sobie klepiemy domowe bity.

A ja sobie tak słucham tych wyklepanych bitów i orbituję, bo teksty są cudne, melodie łatwo wpadają w uszka. Ciekawa byłam jak to wszystko będzie żreć na koncercie.

I się w końcu doczekałam.

Wrocławski klub Eter. Wchodzę na salę, a tam pełno krzeseł, puf, kanapy, wszyscy siedzą. Panuje półmrok, na scenie białe pianino i prowizoryczna perkusja. Świeczki, lampioniki. Klimatycznie.

I wyszło ich troje, w piżamkach, a raczej w takich pajacykach co to się dzieciom zakłada. Justyna na boso, a chłopaki w porozwiązywanych buciorkach. 


I się zaczęło, smutnawo i lirycznie od „Okruszka", a później kołysali nas „Tatą", „Lasem" i moją ukochaną „Północą". Nie mogło oczywiście zabraknąć kultowych „Zbyszka" i „Grażki".  Do tego jeszcze „Tak dali" i „Buła", co sobie poniżej możecie posłuchać:
Było kołysankowo i czadowo. Justyna ma niesamowity głos, mocny o bardzo wyrazistej barwie. Zespól na scenie tworzy zgraną piżamkową ekipę. Świetnie się rozumieją, rozmawiają ze sobą poprzez muzykę, bawią się aranżacjami i do tego wszystkiego wciągają publikę.

Uśmiałam się na tym koncercie, wzruszyłam, pokiwałam bioderkami. Dobry to był wieczór.

5 komentarzy:

  1. Ależ Ci zazdroszczę! Ja już dwa razy się nie załapałam na koncert, bo zabrakło biletów! A Domowe Melodie po prostu kocham. Nie ma dnia, żebym sobie Grażki pod nosem nie śpiewała, albo Zbyszka, albo całej reszty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeju jeju mam nadzieję, że i mi będzie kiedyś dane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie, a jak nie w Zielonej to przecież do Wro macie niedaleko :)

      Usuń
  3. Kupowałam na abilet bilet na Indios Bravos i na bocznym pasku wyświetliły koncerty w lubuskiem i jakżesz się ucieszyłam kiedy zobaczyłam Domowe melodie! Moja radość trwała jednak krótko, bo zaraz dostrzegłam, że to w Gorzowie. Dejm, szit, faket. Ale jak zbierzemy ekipę to może pojedziemy. W końcu Gorzów tak blisko. 6.12 więc jeszcze jest chwilka na decyzje:)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.