Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

środa, 13 listopada 2013

Emil Hakl "Zasady śmiesznego zachowania"



 

Autor: Emil Hakl
Tytuł: Zasady śmiesznego zachowania
Przekład: Julia Różewicz
Wydawnictwo: Afera
Rok wydania: 2013




Trzy sceny z życia

Przeczytałam gdzieś, że Emil Hakl jest mistrzem mowy niezależnej. Przychylam się do tej opinii, postacie z prozy Hakla są budowane w oparciu o dowcipne i żywe dialogi, tudzież monologi, które stanowią również oś konstrukcyjną jego opowieści.

W Polsce ukazała się tylko jedna książka tego czeskiego pisarza- „O rodzicach i dzieciach”. Akcja tej niewielkiej noweli toczy się w ciągu jednego popołudnia. Bohaterami są czterdziestoparoletni syn i ponad siedemdziesięcioletni ojciec, którzy spacerując po praskich knajpkach, popijając piwo rozmawiają na różne tematy.

Zdaje się, że relacje między ojcem a synem są lejtmotivem twórczości Hakla, ponieważ w przetłumaczonych niedawno na język polski „Zasadach śmiesznego zachowania” głównymi bohaterami są również ojciec i syn. Mogłabym się nawet pokusić o tezę, że „Zasady...” są kontynuacją „O rodzicach i dzieciach”, aczkolwiek nie jest tak, że bez przeczytania pierwszej książki nie zrozumiemy drugiej.

„Zasady śmiesznego zachowania” to rozpisana na trzy nowelki swoista wiwisekcja przeszłości głównego bohatera oraz próba zdefiniowania siebie teraźniejszego.

W pierwszej opowieści Honza, alter-ego autora, odurzony psychotropami lata na paralotni i w tym czasie rozlicza się ze swoją wojskową przeszłością. W drugiej podtrzymuje na duchu ojca, który powoli umiera na raka jelita grubego. A w trzeciej odsłonie towarzyszymy Honzie i jeszcze dwóm jego ziomalom w rejsie w dół Dunaju. Cel-rozrzucenie prochów taty nad morzem, zgodnie z jego ostatnią wolą.  

Przyjrzyjmy się zatem głównemu bohaterowi. Jego stosunki z ojcem są hm...poprawne. Mają wspólne tematy, ale ojciec ciągle obwinia swego syna o brak synowej, ale cóż począć skoro na jego drodze stają jakieś niedorobione egzemplarze. Właśnie teraz próbuje spławić jedną taką. Z jej ust padają jednak słowa, które świetnie charakteryzują Honzę: To twoje nudne, śliskie, niby wielce niestandardowe życie bez głębszych uczuć, bez zobowiązań, całkiem skoncentrowane na trafnym ujęciu powierzchowności tak pociągającej i niestrawnej zarazem. Jesteś wiecznie niezadowolony, podkurwiony, nieokreślony, nie można się do ciebie zbliżyć, nie dasz się nabrać, robisz z siebie gwiazdę, chlejesz, rżysz jak koń, w środku cały się trzęsiesz, potem bierzesz stilnox, żeby zasnąć.

Honza mimo swych prawie pięćdziesięciu lat nadal jest człowiekiem nieustatkowanym. Mężczyzna nie potrafi odnaleźć się w życiu, a by zbytnio rzeczywistość go nie uwierała, zażera się środkami nasennymi i upija tanim koniakiem. Do tego zadaje się ze shipisiałymi oryginałami, którzy namawiają go na lot paralotnią. Czasami może drażnić jego rozlazłe podejście do życia, mimo wszystko Honza jednak wzbudza sympatię. Tak naprawdę bohater odnajduje się w swoim zagubieniu i podchodzi do życia z dystansem i na klatę przyjmuje to co mu los niesie.

„Zasady śmiesznego zachowania” to proza, w której odbija się typowa czeska mentalność, a może raczej stereotypy jakie są jej przypisane. Są tu bowiem tematy trudne (śmierć bliskiej osoby), ale opisane z dystansem, ciepłem i bez ckliwych fragmentów. Śmierć ojca, a wcześniej jego choroba są przedstawione zupełnie bez emocji-ot stwierdzenie faktu, zamknięcie kolejnego etapu.

W tych trzech połączonych ze sobą nowelkach nie dzieje się nic, to tak jak zauważa główny bohater czeska literatura składa się jedynie z emisji odczuć. Nie ma w niej akcji, manewru, dynamiki. Fakt, że „Zasady..." nie grzeszą wartkością akcji, narracja jest bowiem leniwa, ale za to najeżona dowcipnymi anegdotkami.  Jeżeli ktoś zatem chciałby mieć wypieki na policzkach z emocji, to niech po Hakla nie sięga, ale jeśli ktoś oczekuje od tego autora dawki dobrej gawędy, znajdzie ją właśnie tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.