Autorka: Katarzyna
Maicher
Tytuł: Persyfona
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
Między słowami
Książka Katarzyny
Maicher wpisuje się w nurt powieści o traumach rodzinnych. W „Persymonie"
krok po kroku śledzimy powolny rozpad relacji między żoną, mężem oraz ich
córką. Nie bójcie się jednak, to nie jest kolejna schematyczna opowieść o
ojcu-tyranie, zahukanej matce, która topi smutki w alkoholu i ich dziecku,
mającym w życiu dorosłym problemy, bo miało trudne dzieciństwo. Maicher losy
swych bohaterów opowiada w oryginalny, bardzo poetycki sposób. Niezwykle
subtelna fraza, słowa powiązane w piętrowe metafory, urzekają czytelnika, zwodzą i amortyzują traumatyczne wspomnienia
głównej bohaterki, która posiada literacki talent i w charakterystyczny dla
siebie sposób próbuje uwewnętrznić i oswoić wspomnienia z przeszłości.
Niektórzy potrafią powiedzieć wprost: „To mi się
przytrafiło". I snują historię lekko i bez strachu, że coś niedobrego się
wydarzy. Nie wiem jednak do końca co wydarzyło się u mnie, więc nigdy nie
odważę się mówić z całkowitą swobodą i pewnością (...)Tak już ze mną jest: nie
mówię wszystkiego. Trochę nabieram słuchaczy, zwodzę ich cudownościami, nie
staram sie wystraszyć. Jednak układ mojej opowieści tylko pozornie przypomina
garść rzuconych liści- wyznaje
bohaterka. I czytelnik sam do końca nie wie, co się tak naprawdę wydarzyło, zastanawia
się, gdzie leży istota całej tej historii, o czym jest ta książka, czy tylko o
rozpadzie relacji? Otóż, nie. Ale o tym za chwilę.
Wrocław, Karłowice,
dom z ogrodem, to enklawa naszej powieściowej rodziny. Tutaj można się schować,
zaszyć i odciąć zupełnie od świata. Spokój i cisza.
On jest
psychologiem (psychiatrą?), wiecznie nie ma go w domu, a jak się już pojawi,
zagęszcza atmosferę swą roszczeniową postawą.
Ona wrażliwa
artystka-malarka, uwiera ją rzeczywistość i w pewnym momencie nawet sztuka
przestaje być dla niej lekiem na całe zło.
I dziecko, nieco
autystyczne, przyglądające się z boku matce wiecznie wyczekującej ojca w oknie.
Wydarzyło się coś
jeszcze, ale nie wiemy dokładnie co, bo autorka nie chce powiedzieć niczego
wprost, kluczy między słowami, a niedopowiedzenia przekuwa w przenośnie i
symbole.
Maicher ukrywa się
za mitami, baśniami, przywołuje postaci Persefony, ojca bohaterki przyrównuje
do Sinobrodego, a na końcu powieści sama podsuwa czytelnikowi interpretacyjne
tropy, umieszczając w posłowiu baśń o Oślej Skórce Charlesa Perrlauta.
„Persymona"
jest nie tylko obrazem rozpadającej się rodziny, to również pytanie o to czym
jest autentyczność i co tak naprawdę jest prawdziwe. Przecież moje doświadczenie stanowiło coś zupełnie odmiennego dla
matki, ojciec mógł oceniać je inaczej, oboje zapamiętali różne szczegóły i
przywiązują wagę do aspektów zupełnie mi obojętnych- konstatuje bohaterka.
Jaka historia jest zatem prawdziwa? Czy pisana z innej perspektywy byłaby
nieautentyczna?
Pisarka wprowadza
czytelnika w labirynty pytań i pozostawia go na pastwę własnych domysłów. Nie daje odpowiedzi, choć podsuwa kilka dróg,
które mogą poprowadzić do wyjścia. Choć niekoniecznie.
„Persymona"
jest debiutem powieściowym Katarzyny Majcher, debiutem udanym, choć to proza
bardzo specyficzna, eteryczna dla tych czytelników, którzy lubią poetyckie
obrazowanie i niedopowiedzenia.
Im więcej czytam o tej książce, tym bardziej mnie kusi. Okładka kojarzy mi się niestety z ckliwymi historyjkami, jakich na rynku od groma, ale widzę, że to mylne wrażenie.;)
OdpowiedzUsuńno nie wiem czy Tobie się spodoba, to bardzo poetycka proza, tak naprawdę mam wrażenie, że forma bierze tu górę nad treścią, ale ja akurat lubię taki typ narracji
UsuńZobaczymy.;)
Usuń