Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 28 kwietnia 2012

30 dni z książką i kilka słów o Mironie


Dzień 26 - książka, którą chciałabyś przeczytać, a jeszcze nie jest napisana

Tyle książek już napisano, że i tak mi życia nie starczy, by przeczytać to, co bym chciała przeczytać. Dlatego nie myślałam o publikacji, która jeszcze nie została napisana, a którą bym chciała przeczytać.

Od momentu wydania Tajnego dziennika" Mirona Białoszewskiego cały czas prześladuje mnie widmo poety. Teraz czytam książkę Tadeusza Sobolewskiego Człowiek Miron", a niedawno obejrzałam film Andrzeja Barańskiego Parę osób, mały czas". I powiem Wam, ze mam niemały problem z Mistrzem Mironem. Dwie publikacje, film- trzy różne portrety. Czytając Tajny dziennik" miałam wrażenie, że Białoszewski był osobą raczej skromną, unikającą ludzi, nieco ekscentryczną, ale nie narzucającą się. W żaden sposób nie wydał mi się gburowaty, mrukliwy, porywczy i strasznie egoistyczny- a taki właśnie wydaje się być w filmie Barańskiego. Po obejrzeniu  Parę osób, mały czas" znielubiłam go, bo został tam ukazany jako człowiek, który uważa, że wszystko się mu należy, jakby był pępkiem świata. Wykorzystywał Jadwigę Stańczakową- swoją niewidomą przyjaciółkę i nawet nie potrafił okazać wdzięczności za to co dla niego robiła.  Z kolei Sobolewski wystawia Mironowi pomnik, wyrzuca go pod niebiosa, zachwyca jego talentem- to mnie nieco niepokoi i nie bardzo przekonuje, ale z drugiej strony to subiektywny portret, więc sobolewski ma prawo do przedstawienia czytelnikowi swojego" Mirona. Dla mnie jest on zbyt papierowy, zbyt nierealny. Jaki więc zatem byłeś Mironie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.