Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

piątek, 6 kwietnia 2012

30 dni z książką. Dzień 5-książka non-fiction, której czytanie sprawiło ci niekłamaną przyjemność


Co tu dużo pisać, uwielbiam literaturę faktu, lubię czytać reportaże, biografie, autobiografie, pamiętniki i dzienniki. Wiem, że jak sięgnę po książki reporterskie wydane w Czarnym, nie zawiodę się. Wiem, że jak chcę przeczytać dobrze napisaną biografię, to zaglądam do serii Fortuna i fatum w W.A.B. A z innymi gatunkami bywa różnie. Wracając do dzisiejszej lektury- na pewno wszystkie książki reporterskie Mariusza Szczygła dostarczają mi samych pozytywnych wrażeń czytelniczych. Szczygieł pisze o Czechach. Szczygieł pisze o Czechach w taki sposób, że mam ochotę zaraz z łapać jakiś pociąg i odwiedzić naszych sąsiadów, by sprawdzić, czy rzeczywiście jest tam tak sielankowo. Szczygieł dobiera interesujących bohaterów, kombinuje z formą reportażu, a do tego ma ogromne poczucie humoru.

Ale jak mam wybierać jedną jedyną, nie licząc książek Szczygła, to stawiam na Madzię Grzebałkowską i jej „Księdza Paradoksa” – niesamowicie ciepły portret ks. Jana Twardowskiego.

No i tak jeszcze tylko dorzucę na koniec dzienniki Virginii Woolf. I już uciekam, bo się zaraz z tego zrobi dłuuuga lista.

9 komentarzy:

  1. A u mnie znów "Kamienie..." Kamińskiego ;-D To jest książka, którą mogła bym umieścić w większości odpowiedzi ;-P

    A po za tym napewno "Dzieci Groznego" Asne Seierstad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamienie nie są literaturą non-fiction. Fakt, że bohaterowie są oparci na prawdziwych postaciach i dużo w książce jest faktów historycznych, jednak jest to mocno zfabularyzowane i jakby nie patrzeć fikcja literacka jednak tam jest. Ja bym to podpięła raczej pod powieści :)

      Usuń
    2. No proszę Cię. Jaka tam jest fikcja? Tas książka została napisana na podstawie pamiętnika Zośki. I jedyna rzecz fikcyjna to nazwa "Buki" dla 23 WDH.

      Usuń
    3. No jest, jest, to jest beletrystyka

      Usuń
  2. Chodzą za mną te dzienniki Virginii Woolf... Muszę wreszcie się za nie zabrać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A witam w moich skromnych progach :) Zabierz się, zabierz. Ale jest to lektura wymagająca, na początku jest trochę nudno, ale się nie zrażaj, bo później będziesz miała zapewnioną niesamowitą intelektualną podróż

      Usuń
  3. Zastanawiam się, czy "Lubiewo" można podciągnąć pod literaturę non-fiction - autor stwierdza, że opisuje autentyczne osoby, ale nie są to relacje z ich życia, bo zdarza mu się np. zrobić z kilku realnych postaci jedną. Tym niemniej - uśmiałam się jak norka, nawet o tym pracę pisałam ze współczesnej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieee, no to jest powieść, nie non - fiction. Ale też lubię "Lubiewo"- to chyba jednak najlepsza książka Michaśki

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.