To u mnie bezapelacyjnie zwycięża "Fizia Pończoszanka". Miałam taką fajową, ilustrowaną rysunkami stylizowanymi na robione przez dzieci. No po prostu kochałam tę postać, bez przerwy kazałam to sobie czytać, a potem sama czytałam do znudzenia, aż znałam całe rozdziały na pamięć.
Ten projekt- 30 dni z książką daje mi dużo radości, bo ludzie w komentarzach przypominają mi o tylu fajowych książkach. Pippi nigdy nie czytałam, ale oglądałam film. Muszę sobie zakupić książkę, teraz chyba niedawno było wznowienie
To KONIECZNIE musisz przeczytać! Film się nie umywa...:) Tylko są różne tłumaczenia, ja miałam takie spolszczone mocno, gdzie właśnie była Fizia Pończoszanka, a nie Pippi.
Zastanawiałam się chwilkę... u mnie to chyba "Plastusiowy pamiętnik" był taką pierwszą miłością książkową. Dopiero potem była "Pipi..." i "Dzieci z Bullerbyn". Kusi mnie te 30 dni z książką, ale obawiam się, że polegnę czasowo.
To u mnie bezapelacyjnie zwycięża "Fizia Pończoszanka". Miałam taką fajową, ilustrowaną rysunkami stylizowanymi na robione przez dzieci. No po prostu kochałam tę postać, bez przerwy kazałam to sobie czytać, a potem sama czytałam do znudzenia, aż znałam całe rozdziały na pamięć.
OdpowiedzUsuńTen projekt- 30 dni z książką daje mi dużo radości, bo ludzie w komentarzach przypominają mi o tylu fajowych książkach. Pippi nigdy nie czytałam, ale oglądałam film. Muszę sobie zakupić książkę, teraz chyba niedawno było wznowienie
UsuńTo KONIECZNIE musisz przeczytać! Film się nie umywa...:) Tylko są różne tłumaczenia, ja miałam takie spolszczone mocno, gdzie właśnie była Fizia Pończoszanka, a nie Pippi.
UsuńZastanawiałam się chwilkę... u mnie to chyba "Plastusiowy pamiętnik" był taką pierwszą miłością książkową. Dopiero potem była "Pipi..." i "Dzieci z Bullerbyn". Kusi mnie te 30 dni z książką, ale obawiam się, że polegnę czasowo.
OdpowiedzUsuńVirgo, to przecież nie musisz codziennie umieszczać postów :) Zrób sobie po prostu takie 30 tematów związanych z książką ;)
OdpowiedzUsuń