Literacka Nagroda Nike 2011 poszła w ręce Mariana Pilota.
Pozostaje mi tylko złożyć gratulacje Autorowi i Wydawnictwu Literackiemu.
Książki nie czytałam, ale teraz już mam kolejną pozycję na listę książek, które będę kupować na Wrocławskich Promocjach dobrych Książek w grudniu :)
A ja mam mieszane uczucia... Książkę może przeczytam, ale liczę na bibliotekę, kupować nie będę.
OdpowiedzUsuńNo:)
OdpowiedzUsuńA co powiesz o samej gali? Mi się bardzo te filmiki podobały. Szczególnie Mrożek mnie ubawił. Cudowny dystans do siebie, bo pewnie musiał zaaprobować ten materiał filmowy.
Zaintrygował mnie jeszcze bardzo autor Dna oka:)
Końcówką się umęczyłam, ale wcześniej bawiło mnie jak pan Pilot nie bardzo wiedział gdzie ma się podziać podczas laudacji. Tak krążył za plecami pani. Jakoś to źle rozegrali. Wydaje mi się, że podczas laudacji nagrodzony autor powinien jeszcze siedzieć, a nie tak sterczy i nie wie co ze sobą począć:)
papryczka=> właśnie wróciłam z bloga Twego...tam o gali Nike napisałam :)
OdpowiedzUsuńPisarz całkowicie mi nieznany, a ponoć wybitny;(
OdpowiedzUsuńNie znam pisarza, też mam trochę mieszane uczucia. Książka odstrasza podobno ciężką formą. Odważna decyzja, było tyle innych dobrych książek w tym roku...
OdpowiedzUsuń