Dwa koncerty w jednym, dwie zupełnie inne energie i osobowości sceniczne. Rozbujany Habakuk, niby to spokojny, reggae’owy i niesamowicie wariacki Hurt, który zupełnie zmiótł publiczność.
Dwa zespoły, dwie gwiazdy, grające po sobie są wdzięcznym tematem do porównań, ale w sumie-co tu porównywać? Maciek Kurowicki – wokalista Hurtu dał taki popis pozytywnego muzycznego haju, że zupełnie przyćmił Brodę- wokalistę Habakuka. Powiem szczerze- choć Habakuk zagrał kilka utworów, które mnie do podrygów skłoniły, to jednak koncert nie był porywający. Miałam wrażenie, że każdy z zespołu gra dla siebie- zero jakiegokolwiek kontaktu między sobą, zero zatracenia w muzyce, zero ognia. A Hurt...Chłopaki pokazali, że koncert to dla nich świetna okazja do dobrej zabawy. Szaleli ze sobą na scenie, wciągali do zabawy publiczność, zresztą co tu dużo pisać, zapraszam do fotorelacji ( w tym miejscu miałam wrzucić filmik z koncertu, ale, niestety, nie chce się załadować, wiec pozostają tylko zdjęcia).
Może nie jestem dobra w kadrowaniu, ale strasznie mi się to zdjęcie podoba, a na nim-Maciek Kurowicki
Maciek i Piotr "załęs" Załęski
Z perkusistą w tle. Zmazik, perkusista, łaził przed koncertem po klubie w bluzie Strachów na Lachy. Nie wiedziałam ,ę to perkusista Hurtu i już chciałam mu powiedzieć, że ma fajową bluzę i pogadać o Strachach (dla fanki każda okazja jest dobra do pogadania o ukochanym zespole). Na szczęście tego nie zrobiłam ;)
A z prawej Smoła, któremu w pewnym momencie poszedł kabel od basu. Chłopaki z zespołu już kilkakrotnie usiłowali go zabić za takie numery, które zdarzają się na koncertach notorycznie, ale nikomu jeszcze nie udało się Smoły ukatrupić.
Kiedyś mu te spodnie na pewno spadną ;)
Bywa, że na koncertach i manager złapie mikrofon
"Jestem mały"
Żałuję, że Habakuk Cię nie porwał. To zespół z mego miasta, perkusista był moim wychowawcą w gimnazjum i mam do nich generalnie stosunek bardzo osobisty, nieco sentymentalny. No i naprawdę lubię ich muzykę :)
OdpowiedzUsuńFutbolowa=> byłąm już na kilku koncertach Habakuka i zawsze mam podobne wrażenia- chłopaki nascenie dla mnie się nie sprawdzają, ale płyt bardzo lubię słuchać. Czasami tak bywa, że zespół lepiej "żre" na płycie niż na koncercie. Mamy chyba inne energie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Jestem podwodnym małym księciem" i "Jestem owczarkiem niemieckim, halooo, haloooo kolego, ja jestem owczarkiem niemieckim" ♥♥♥
OdpowiedzUsuńAch mega pozytywnie przezajefajny był HURT ;-D
hurt bez wątpienia dodał energii, mimo siniaków i kuksańców!!! dziewczyny, wielki ukłon za popełnienie tego koncertu :))) asiek
OdpowiedzUsuńAnonimowy=> tak mi się to podobało, jak on się tak skulił i sobie gadał, że jest owczarkiem i Małym Księciem :)
OdpowiedzUsuńAsia=> kobito, Ty żyjesz!!! :) Trzymaj się twardo, trza to będzie powtórzyć, ale tym razem może bez miażdżenia stóp i wybijania oczu ;)
Fajne opisy do zdjęć.Love,Love,Love HURT!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń