Jeżeli spodziewacie się, że najnowsza książka Andrewa O’ Hagana pt. „Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marilyn Monroe” jest biografią jednej z najbardziej znanych w historii kina aktorek, to się zawiedziecie. Jeżeli oczekujecie, że powieść Andrewa O’ Hagana odsłoni przed Wami kulisy intelektualnego środowiska Stanów Zjednoczonych w latach 60-tych, to możecie śmiało sięgać po tę oryginalną historię. Oryginalną, bo pisaną z perspektywy psa, wszakże, jak to powiedział kiedyś Franz Kafka: „Cała wiedza i suma wszystkich pytań i wszystkich odpowiedzi zawarta jest w psie”.
A narrator powieści O’Hagana to pies- filozof, maltańczyk ze szwedzkim rodowodem. Przez to, że całe swe psie życie spędził w środowisku intelektualistów jest dobrze wykształcony i uwielbia oddawać się dumaniom natury filozoficznej oraz polityczno-społecznej. Choć zdarza mu się- nawet bardzo często- wtrącić swoje trzy grosze w dyskusjach literackich. Marilyn Monroe, owszem, pojawia się na kartach powieści, ale stanowi jedynie ornament, jest jedynie osobą, która prowadzi Mafa w różnego rodzaju miejsca, na bankiety, a sympatyczny czworonóg z wnikliwością obserwuje środowisko, w którym obraca się jego pani. I tak razem z Mafem i Marilyn poznajemy Franka Sinatrę, który notabene podarował aktorce maltańczyka. Muzyk okazuje się gburem, mającym problemy z agresją. Jest zapatrzony w siebie i nie przebiera w słowach. Na kartach powieści pojawiają się również poeci – Frank O’Hara i Allen Ginsberg, reżyserzy m.in. George Cukor, jest prezydent USA J.F. Kennedy, z którym Marilyn wdaje się w rozmowę o obywatelskich powinnościach, jest również psychoterapeutka Kris, która znała córkę Freuda. Zygmunt Freud jest częstą postacią przywoływaną przez Mafa, podobnie jak Trocki, którego pies bardzo ceni.
Trzeba Wam wiedzieć jeszcze jedno- Maf nie od razu trafił do nowojorskiego apartamentu Marilyn. Jako szczeniak wychowywał się w Angli w rodzinie Vanessy Bell- siostry Virginii Woolf. To właśnie po Pinkerze- pupilu Virginii, Maf otrzymał obrożę. Virginia często jest przywoływana w „Rozważaniach...”, co dla mnie osobiście stanowiło smakowity kąsek, ale też zastanowiło- po co O’Hagan tak często wspomina o jednej z najlepszych angielskich pisarek? Podobieństwa między tymi dwiema sławnymi kobietami nijak się doszukać nie mogę. Fakt- jedna i druga miała depresję, ale jednak Virginia była bardziej świadoma swojej choroby, poza tym autorka „Pani Dalloway” była intelektualistką, kobietą wykształconą, udzielającą się społecznie, zaangażowaną w walkę o prawa kobiet. Obraz Marilyn natomiast, jaki prezentuje nam O’Hagan nie ukazuje nam silnej kobiety. Aktorka zdaje się być uległą, wyciszona i niejako wycofana. To bardzo eteryczna postać.
Nigdy nie interesowałam się biografią Marilyn Monroe, przyznam też, że niewiele filmów z jej udziałem widziałam, ale biorąc do ręki „Rozważania...” miałam nadzieję na jej poznanie. Zawiodłam się, ale mój zawód został zrekompensowany przez ukazanie kulis świata filmowców, literatów i innych artystów. Poza tym poznałam niesamowicie sympatycznego psiaka, który nie tylko w swych rozmyślaniach ukazał mi szeroką panoramę amerykańskiej rzeczywistości za czasów prezydentury J.F. Kennedy’ ego , ale również przedstawił spory kawałek literatury, w której człowiek bez psa się nie obejdzie.
Andrew O’Hagan, Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marilyn Monroe, Świat Książki, Warszawa 2011.
Dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz recenzyjny.
Na taką recenzję czekałam:) Przyjemna i lekka lektura do czytania na zielonej łące:) ahh! Już kliknęłam w koszyk, za tydzień będzie u mnie...
OdpowiedzUsuńkolmanka=> wiem, wiem, że czekałaś :) teraz tylko czekać aż się łąka zazieleni i można czytać:)
OdpowiedzUsuń