Zerkam w dzisiejszy program spotkań literackich i ...hmmm...hmmm...hmmmmm...Czy ktoś wie, gdzie znajduje się jakiś punkt, w którym można się sklonować? To, czego najbardziej nie lubię na targach książek lub na festiwalach to nakładanie się najciekawszych wydarzeń. Bo co ma zrobić miłośnik prozy Rudnickiego i Albińskiego, gdy wieczory autorskie tych pisarzy odbywają się w zbliżonych godzinach, ale w oddalonych od siebie miejscach? Odpowiedź: sklonować.
Dzisiaj na Promocjach gwoździami programu były spotkania z nominowanymi do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Udało mi się zajrzeć do Salonu Angelusa na popołudniową rozmowę ze Zbigniewem Kruszyńskim, którą poprowadził Jacek Antczak- znany wrocławski reporter (jeden z moich ulubionych, polecam tekst Pana Jacka o toaletach). Panowie rozmawiali o książce „Ostatni raport” – powieści, w której główny bohater, student filologii polskiej, wykorzystuje swoje zdolności do pisania raportów dla SB. Książki nie miałam okazji przeczytać, ale na spotkaniu autor swym uwodzicielskim, głębokim i nieco ochrypłym głosem zaprezentował kilka fragmentów, bo, jak sam twierdzi - na takich spotkaniach woli czytać to, co napisał niż o tym opowiadać. Pisarz dodał, że skoro już ktoś napisał tekst, to w nim wszystko powinno być zawarte i jeśli coś trzeba dopowiadać podczas takiej rozmowy, to znaczy, że jednak tekst nie jest skończony. Na szczęście Kruszyński poddał się urokowi pytającego i z ochotą opowiadał o swoich perypetiach, dotyczących przeglądania materiałów z IPN-u (nieprzeparta chęć pożarcia pewnej karteczki do dnia dzisiejszego nie daje pisarzowi spokoju), o tym ile z niego jest w samym bohaterze, wspominał PRL-owską rzeczywistość i narzekał na dzisiejszą pogodę, a szczególnie irytował go fakt, że nikt w okolicy, w której mieszka, nie wie, co to jest odśnieżanie. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, a na koniec Jacek Antczak przeczytał świetną recenzję „Ostatniego raportu” i tym miłym akcentem zakończył rozmowę, a ja pognałam do Tajnych Kompletów na wieczór w towarzystwie Wojciecha Kuczoka i Janusza Rudnickiego. Panów chyba nie musze przedstawiać. Dwie osobowości, dwóch wybitnych pisarzy, jeden ironista, drugi humorysta – świetny tandem na zimowy wieczór. Panowie czytali fragmenty swoich tekstów, ale publiczność tym razem jakaś tak sztywna była, choć ja bawiłam się przednio i uśmiałam się jak norka.
Żałuję ,że już nie zdążyłam wrócić na spotkanie z Györgym Spiró, autorem „Mesjaszy”, który również jest nominowany do Angelusa i według mnie to on właśnie zdobędzie to wyróżnienie. Ale tego dowiemy się dopiero jutro. Oprócz Kruszyńskiego i Spiró do Angelusa są jeszcze nominowani Wojciech Albiński z powieścią „Achtung! Banditen!”, Jacek Dukaj i „Wroniec, Antoni Libera za „Godota i jego cień”, Norman Manea (Rumunia) za „Powrót chuligana”, w przekładzie Kazimierza Jurczaka i Eginald Schlattner (Rumunia) ze swoim „Fortepianem we mgle” w przekładzie Alicji Rosenau. Od zeszłego roku jury przyznaje również wyróżnienie dla tłumacza. Ale wróćmy jeszcze na chwilę do Galerii BWA Awangarda, gdzie odbywają się wszystkie targowe spotkania. W galeryjnej przestrzenie możemy się natknąć bowiem na wystawę „Gliniane story”, która pokazuje trzydzieści książek wykonanych z gliny przez dzieci, młodzież i dorosłych – uczestników sekcji ceramicznej z Wrocławskiego Klubu ANIMA. Mi wpadły w oko takie perełki:
Genialne te książki! O_o
OdpowiedzUsuńGliniane ;) Ale genialne też :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) Podziwiam Panią za miłość do literatury,i niesłychanie szybką relację:) Prawdziwa reporterka literacka:)
OdpowiedzUsuńJA
Panie Jacku to ja Pana podziwiam i to już nie tylko za teksty, ale również za te wszystkie "wrzuty" na fb z poezją śpiewaną w wykonaniu Wolnego Wyboru. Szkoda, że się nie udało porozmawiać po spotkaniu,ale leciałam na obiad i na Rudnickiego :) a Pan też pewnie zabiegany. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia zapewne jutro na gali
OdpowiedzUsuń:) Do zobaczenia (dziś na gali:)) A czasy Wolnego Wyboru były fajne:)
OdpowiedzUsuńJA
Gdzie można zobaczyć zdjęcia wszystkich książek wykonanych z gliny ?
OdpowiedzUsuńAnonimowy=> z tego co wiem, to była wystawa tylko na WPDK i już chyba nie ma jej nigdzie
OdpowiedzUsuń