Skakał tak przez godzinę. Ponad godzinę. Gwoździka sobie na ścianie wypatrzył, to skakał. Nie wytrzymałam, bo mnie bestia rozpraszała. bo ja tu czytam Virginię Woolf, a futrzak mi skacze i skacze. Podeszłam, wzięłam futro na ręce, pokazałam gwoździka, a ta bestia szybko go w zęby i ...wyrwała go ze ściany...
o matkooo! w kogo on się wdał?! a coś czuję, że bedzie jeszcze gorzej :D
OdpowiedzUsuń