Witold Szabłowski |
Witold Szabłowski
jest pogodnym człowiekiem. Roześmianym. Rozgadanym. Pomysłowym. Wraz z żoną
postanowił przenieść się na kilka miesięcy do PRL-u, a swoje doświadczenia
spisał w książce „Nasz mały PRL". Jest laureatem wielu prestiżowych nagród
m.in. Nagrody Dziennikarskiej Parlamentu Europejskiego za reportaż „Dziś przypłyną tu dwa trupy" oraz Nagrody im.
Beaty Pawlak za książkę „Zabójca z miasta moreli" - zbioru reportaży o Turcji.
Nad
pytaniem prowadzącego spotkanie Leszka Pułki o różnice między Polską a Turcją,
reporter się zadumał, a później stwierdził:
Turcy są bardzo podobni do nas. Uważają, że historia
ich zawsze krzywdzi. Gdyby mogli to by się okrzyknęli mesjaszami narodów, tak
jak Polska. Reagują na wszystko bardzo emocjonalnie. Są porywczy. Ja tu widzę
same podobieństwa.
Rozmowa
była wielowątkowa, to poruszano kwestie ostatniej książki o Cyganach, którym
odebrano tańczące niedźwiedzie, to za chwilę przenieśliśmy się w przeszłość, by
porozmawiać o wspomnieniach z PRL-u, a zaraz potem pojawił się temat blasków i
cieni kapitalizmu.
Kapitalizm zatomizował społeczeństwo i to jest minus,
ale są też zyski z transformacji - swoboda podróżowania.
Choć całe
spotkanie przeszło w sympatycznej i wesołej atmosferze, to nie zabrakło również
gorzkich refleksji: Przestajemy potrzebować drugiego człowieka. Kiedyś, by
naprawić dostać się gdzieś, musieliśmy się zatrzymać, by zapytać o drogę, dziś
prawie każdy ma GPS-a. Albo taki wynalazek- pałeczka do selfie- kiedyś musiałeś
kogoś poprosić, by ci cyknął fotkę, a teraz bierzesz sobie taką pałeczkę i cyk!
Nawet nie potrzebujemy dzisiaj kasjerek, bo są kasy samoobsługowe. W ten sposób
oddalamy się od drugiego człowieka.
Witold Szabłowski i ja- fot. Rafał Komorowski, zdjęcie pochodzi z materiałów MSA |
Sehrij Żadan |
A teraz
musicie mi wybaczyć, ze spotkania z Sehrijem Żadanem zostały mi fotki, bo nie
potrafiłam się skupić. Autor dużo czytał, ale po prezentacji fragmentu swojej
prozy i kilku wierszy, rozmowa zeszła na tematy oscylujące wokół polityki i
zeszłorocznych wydarzeń z Ukrainy. Niestety mam tak, że jak słyszę na
spotkaniach literackich o polityce, to się automatycznie wyłączam. Ale zdjęcia
mam. I autograf w książce.
Sehrij Żadan podpisuje mi książkę - fot. Rafał Komorowski, zdjęcie pochodzi z materiałów MSA |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.