We wrocławskiej
Mediatece trwa Miesiąc Spotkań Autorskich.
Michal Ajvaz |
Ajvaz
wytłumaczył najpierw, że „Ogród Luksemburski" wydany został cztery lata
temu i do tej pory pisarz nie miał czasu na tworzenie, bo oddał się całkowicie
działalności naukowej. Zmiana miejsca akcji wiązała się z tym, że Praga
straciła swój prawdziwy magiczny urok, stała się produktem handlowym, ale w
następnej książce ma zamiar powrócić do typowych dla siebie wątków.
Pisarz
opowiadał o swoim umiłowaniu przestrzeni, o tym, najpierw jest miejsce, które
tworzy klimat, zakreśla ramy, a później dopiero rodzą się postaci.
Wyobraźnia
i język, to podstawowe wartości. Ajvaz oświadczył, ze chce stworzyć swój
odrębny język, niezrozumiały dla nikogo, jego bohaterowie będą się w nim
porozumiewać, wtrącając krótkie zdania, które nie będą w powieści tłumaczone.
We fragmencie „Ogrodu Luksemburskiego", który zaproszony gość przeczytał,
była próbka tego melodyjnego języka. Zapytany ot to, co znaczy przytoczone
zdanie, pisarz odpowiedział, że sam już nie pamięta, co wzbudziło ogólną
wesołość publiczności.
Nie miałam
jeszcze okazji przeczytać książek Ajvaza z tego prostego powodu, że są one nie
do zdobycia. Poza tym w języku polskim wyszła tylko jedna powieść tego pisarza.
Ale na spotkaniu redaktor naczelna Książkowych Klimatów wyjawiła, że niebawem
wydawnictwo planuje wydać polski przekład „Drogi na południe".
Jednak znalazłaś czas :). Ja właśnie klecę swoją relację, może uda mi się jeszcze dziś wrzucić. Dzięki za miły wieczór!
OdpowiedzUsuńja również dziękuję, mam nadzieję,że jakoś jeszcze ogarniesz temat i się pojawisz na jakimś czeskim autorze :)
Usuń