Jezusicku, jak ja się nie mogłam doczekać listopadowego numeru mojego ukochanego "Bluszcza". Już od kilku dni na FB, na fanpage'u magazynu były wrzucane informacje, co też tam w tym miesiącu będzie można przeczytać.
Kochana redakcja i tym razem nie zawiodła. Listopadowy numer jest bowiem zdominowany przez reportaż. Mamy tu więc okazję poprzebywać w iście doborowym towarzystwie polskich reporterów. Jest Mariusz Szczygieł, który opowiada Marcie Szarejko i Markowi Łuszczynie o uprawianiu reporterskiego striptizu. Jest Witold Szabłowski z reportażem "Habibi". Reporterskie zasady i obowiązki przybliża nam Wojciech Jagielski, Małgorzata Szejnert natomiast opowiada o swym pozytywistycznym podejściu do reportażu. Sama nie wiem od kogo zacząć! Chciałoby się wszystko naraz, a tu jeszcze dochodzi sylwetka Catherine Deneuve skreślona przez Dawida Rosenbauma i kilka słów o Kieślowskim we Flashbacku Juliusza Machulskiego. O rozmowach z Krystyną Koftą i Henrykiem Grynbergiem już nie wspomnę.
Zapowiada się interesujący listopad, ale chyba tym razem nie będę sobie dawkować lektury przez cały miesiąc, bo tyle tu ciekawości zawartych, że chyba od deski do deski za jednym machnięciem przeczytam. :). A teraz zrobię wyliczankę, co by tu jeszcze przed samym snem przeczytać. Może wywiad z Dorotą Masłowską, o którym nie wspomniałam wyżej? Tak, to zdecydowanie dobry pomysł :).
O, Masłowska na okładce! Bohaterka mojego licencjatu, bardzo ją przez tę moją pracę polubiłam :)
OdpowiedzUsuńNiebawem kupię, uwielbiam Bluszcza!
I już wiem, co umili mi dzisiejszą podróż do stolicy:)
OdpowiedzUsuńidę się załamać. Polskie sklepy u nas nie sprowadzają Bluszcza. A córka w Chinach, to mi w Dublinie nie kupi
OdpowiedzUsuńkasia=> przeskanować Ci? właśnie jestem do jutra u rodzicó, oni chyba mają skaner,więc jak chcesz :)
OdpowiedzUsuńMag-ale ci to wieki zajmie. Daj spokoj, nie po to rodzicow odwiedzasz, zeby mi skanowac pol nidzieli gazete.
OdpowiedzUsuńAle dzieki za gotowosc bojowa
Mag, a jak oceniasz Bluszcz jako pismo w ogóle? Kupiłam 3 (?) lata temu pierwszy numer i wydał mi się mało ambitny, bo skupiał się na Grocholi innych lekkich tematach. Czy coś się zmieniło? Sądząc po Twojej zapowiedzi - tak.
OdpowiedzUsuńAniu, ja też kupiłam pierwszy numer kilka lat temu i mi się nie spodobał,ale od jakiegoś czasu zmienił się naczelny, został nim Rafał Brynda. Od tego momentu nałogowo kupuję "Bluszcza" Bryndal odkurzył to pismo, wywiady są świetne, ma świetnych felietonistów, a ten numer szczególnie mnie zainteresował,bo jest dużo o reportażu. Polecam bardzo gorąco.
OdpowiedzUsuńZatem kupuję!;) Dziękuję za rekomendacje.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale nie znam tego pisma, chyba porza nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuń