A kiedyś gdzieś usłyszałam, że Dzień Chłopca (obchodzony w sumie od niedawna, bo od 1999 roku) zwany jest również Świętem Krokodyla. I nie wiem, czy to ma jakieś konotacje ze związkiem frazeologicznym „krokodyle łzy”, czy też z powiedzeniem wziętym ze „Ślubów panieńskich” hrabiego Aleksandra Fredry:
Znam dobrze mężczyzn, ten ród krokodyli!
Co się tak czai, tak układa snadnie.
By zyskać ufność i zdradzić po chwili.
Nam wiecznej chwały – a im wiecznej zguby.
Co się tak czai, tak układa snadnie.
By zyskać ufność i zdradzić po chwili.
Nam wiecznej chwały – a im wiecznej zguby.
No, Panowie, wiecznej zguby Wam nie życzę, a wręcz przeciwnie- wszystkiego dobrego Gadziny kochane :).
Dziękuje, dziękuje:)
OdpowiedzUsuńA proszę, proszę, a witam, witam, dawno kolegi nie widziałam :) Wracamy do sfery blogowej? A życie małżeńskie służy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje się pięknie;-))
OdpowiedzUsuńno, no, nooo!:)
OdpowiedzUsuń