Weekend zapowiadał się przepięknie, więc, niedługo się namyślając, spakowałam manatki i zajechałam do Miłyna. A w Miłynie nowy lokator.
Znajomy znajomej pracuje w fabryce jakiś tam części. W jednym z kontenerów pełnych blach, śrub i Bóg sam wie czego jeszcze znajomy znajomej usłyszał rozdzierające skomlenie. Zagląda, podnosi to całe żelastwo, a tam Maleństwo. I co tu teraz z takim maluchem zrobić, skoro samemu się posiada już kilka psów i kotów, a do tego urlop w Zakopanem zaklepany? A to karmić trzeba, bo ledwo co od ziemi odrosło. W tym wypadku znajoma obdzwoniła wszystkich kolegów, koleżanki, mamy kolegów, mamy koleżanek, krewnych bliskich, i krewnych dalekich, ale nikt Maleństwa na tydzień nie mógł wziąć pod swe skrzydła. I znajoma wpadła na genialny pomysł- przecież Miłka w Miłynie może Maleństwo przygarnąć na tydzień- wszyscy jej przecież pomogą. Chcąc, nie chcąc- Miłka została wrobiona i od soboty jest kocią mamą. Ach, bo nie napisałam, że to kocię tak się w tym kontenerze darło. I teraz przyszły rodzicielskie obowiązki. Maleństwo robi tak:
A Miłka wtedy garnie je do piersi i karmi. Nie, nie piersią, tylko specjalnym specyfikiem ;). Oczywiście kotek jest tylko na tydzień...Oczywiście... I Miłka wcale, a wcale go nie zatrzyma...Nie, nie, nie – absolutnie!
Ale tak na wszelki wypadek, można by mu nadać imię...Macie jakiś pomysł? Zdzichu z góry odpada-nie pasuje do niego. Nie wiemy czy to jest kocur, czy kocurka, więc można propozycje składać w dwóch wariantach. :) Ale śliczny jest, co?
ojej ale piękny i cudowny, a miauczy na potęgę. ;)
OdpowiedzUsuńTylko się w nim/niej nie zakochaj :)
OdpowiedzUsuńTa kocia bida potrzebuje jakiegoś bojowego imienia, tak, żeby mu/jej dodać siły.
Oto moje propozycje:
Lukrecja (w sktócie Lusia :)
Neronek :)
Blaszka albo śruba :-) Od miejsca znalezienia. Ewentualnie Kapsel.
OdpowiedzUsuńJa sam nie wiem...
OdpowiedzUsuńUrocze kociątko, może Alfred ? :)
OdpowiedzUsuńŻelek od -podnosi żelastwo a tam Maleństwo hihi
OdpowiedzUsuńSpider-man, albo coś równie egotycznego np. Zbigniew:)
OdpowiedzUsuńJeeeej! ten wielki kocur właśnie zjadł, zrobił prrrrrrrrrr i teraz chrapie :) Dziękuję Wam za pomoc z imieniem, choć a) ja bardzo niezdecydowana jestem, b) kitek zostaje u mnie na tydzień (naprawdę!!). Jest boski grzyboski i na pewno za pośrednictwem Edka się nim pochwalę!
OdpowiedzUsuńMi się podoba Neronek :), a do imienia Alfred mam sentymentalny stosunek :). Zbychu tysz fajny :). Ale coś mi się wydaje,że to raczej kotka - Lusia?
OdpowiedzUsuńMiła, ja ci się pomogę zdecydować ;) Zresztą, podejrzewam, że kot zadecyduje za Cibie.
Tova, Kapsel jest świetny! :)
OdpowiedzUsuń