Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

sobota, 30 lipca 2011

Jean Hatzfeld "Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy"

Historia Rwandy, 10-milionowego kraju położonego na południowym wschodzie Afryki, to pasmo niekończących się wojen domowych toczonych między plemionami Hutu i Tutsi.
Do rzezi dochodziło już wielokrotnie, ale dzień 11 kwietnia 1994 roku przeszedł do krwawej historii tego państwa jako początek trwającego 2 miesiące ludobójstwa. W owym czasie bojówki Hutu wycięły maczetami i dzidami około 2 milionów Tutsi. Świat przyglądał się temu z niedowierzaniem. Jean Hatzfeld, francuski reporter i korespondent wojenny, przebywał wówczas w Sarajewie. Pierwsze obrazy ludobójstwa zaskoczyły go w hotelowym pokoju w San Francisco, gdzie dla francuskiego dziennika relacjonował mistrzostwa świata w piłce nożnej. Jakiś czas później autor „Strategii antylop” wyjechał do Rwandy i spisał wspomnienia ocalałych z rzezi Tutsi. „Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy” są efektem przeprowadzonych wówczas rozmów. Książka jest również częścią rwandyjskiej trylogii. W Polsce ukazała się już trzecia część pod tytułem „Strategia antylop”, za którą autor otrzymał nagrodę imienia Ryszarda Kapuścińskiego. W październiku 2011 roku wydawnictwo Czarne wyda część drugą „Sezon maczet”, w której reporter przytacza świadectwa zabójców.

Do przeczytania całego tekstu zapraszam na stronę e-czaskultury.

7 komentarzy:

  1. Chciałbym się odnieść do tematu książki ale nie potrafię, przeczytałem chyba prawie wszystko, co jest na rynku o holocauście i obozach zagłady i nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, DLACZEGO ludzie sami sobie gotują taki los? Literatury faktu o tej tematyce nie określam jako "fajnej czy nie fajnej"- to książki, które trzeba przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hipopotam=> wiem, ja też uważam,że takie książki powinno się pisać i czytać. Do mnie to wszystko nie dociera, a jeszcze jak sobie weszłam w necie na centrum pamięci w Kigali to się zryczałam jak głupia

    OdpowiedzUsuń
  3. Mag, ludzie żyją koło siebie, a nie widzą tylu rzeczy, a może nie chcą widzieć? Tak długo jak ktoś będzie czerpać profity z procederu wojennego, to tak długo będą konflikty zbrojne, a ludzie będą ginąć. Czy tak naprawdę ludzi obchodzi los jakiegoś państwa w Afryce? W wiadomościach przytoczą pewne znikome fakty i koniec, a przeczytać taką książkę - to robi wrażenie i zapada w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam siebie, zawsze bardzo odchorowuję takie książki. Dla przykładu - każdorazowo po omówieniu z młodzieżą opowiadań Borowskiego czy "Innego świata" musiałam się zbierać około tygodnia, mimo że przecież znam te teksty bardzo dobrze.
    Owszem, czytam, ale potem bardzo długo nie mogę się od nich uwolnić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Drago=> ja mam podobnie,ale jakoś nie mogę się uwolnić od tych książek. Ciągle po nie sięgam. Zwłaszcza po Tochmana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zaczęłam czyta Hatzfelda. Myślę, że w przypadku takich historii i takich zbrodni nie wolno zadawać pytania "dlaczego". Nie ma na ie odpowiedzi i szukanie odpowiedzi rodzi tylko ból.
    Przerażające...Kilkadziesiąt stron za mną a ja już nie raz miałam oczy we łzach...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczytana+> ja czekam na kolejną część. Też się spłakałam na tej książce, ale to głównie ze złości na ludzką głupotę i zawiść.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.