Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

niedziela, 14 listopada 2010

Wóz albo przewóz

Co może przynieść nowy dzień?
Dla Ciebie płacz, a dla mnie śmiech,
Co może przynieść nowy dzień?
Dla Ciebie raj, a dla mnie śmierć.
(K. Kowalska) 
Tak sobie nucę dzisiaj, choć wcale nie jestem w nastroju do muzykowania. Boję się jutrzejszego dnia, postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i niech się dzieje wola nieba. Czeka mnie ciężka rozmowa, ale wiem, że jeżeli jej nie przeprowadzę, to niedługo będę musiała brać jakieś antydepresanty. Nie potrafię dłużej żyć w takim stresie, bo to już się przekłada na fizyczne objawy. Ile można wytrzymać ze ściśniętym żołądkiem i bólem głowy? Nie chcę przez kolejne miesiące budzić się rano i zmuszać do tego, by wstać z łóżka. Nie chcę się zmuszać do niczego. A od pewnego czasu wszystko jest wymuszone. Żeby się totalnie nie odciąć zmuszam się do spotkań ze znajomymi, do wyjścia do kina, do pójścia na koncert. To daje jakiś oddech, ale tylko bardzo płytki oddech, bo z kolejnym dniem stan nieprzysiadalności powraca. A ja nie chcę być ciągle w nastroju nieprzysiadalnym, więc trzymajcie za mnie kciuki jutro. Wóz albo przewóz.

4 komentarze:

  1. Trzymam kciuki tak mocno, że aż mi bieleją. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było - jak mawiała stara Kulgawcowa ("Jeszcze tylko ten jeden las").

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mocno trzymam kciuki. Głęboki wdech i do przodu:)

    OdpowiedzUsuń

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.