Autorka: Justyna
Bednarek
Tytuł: Niesamowite
przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)
Ilustracje: Daniel
de Latour
Wydawnictwo:
Poradnia K
Rok wydania: 2015
Problem ze
znikaniem skarpetek jest stary jak świat. Wielu mędrców próbowało znaleźć
odpowiedź na pytanie dlaczego skarpetki giną w niewyjaśnionych okolicznościach.
Mnie przekonał czeski naukowiec - profesor Kędziorek, który stworzył wiekopomne
dzieło „Życie niedoparków". Tak, tak, mam na myśli jednego z bohaterów
książki Pavla Šruta „Niedoparki" (poczytajcie sobie o książce TUTAJ i
TUTAJ). Według profesora skarpetki giną zjadane przez sympatyczne stworki,
które mieszkają w naszych domach. Justyna Bednarek ma jednak inne zdanie na
temat niedoparkowatości. Autorka również, tak jak profesor, podpatrywała skarpetki
i okazało się, że w Polsce sprawa ma się zupełnie inaczej (choć nie wykluczam
faktu, że kilkoro niedoparków wyemigrowało do naszego kraju, by sobie napaść
brzuszki polskimi skarpetkami).
Polskie skarpetki
są głodne przygód i nie uśmiecha im się siedzenie w koszu na bieliznę z innymi
brudnymi rzeczami. A wiecie jak to jest, gdy kogoś ciekawość zżera, nie ma wtedy
rady, trzeba znaleźć wyjście z beznadziejnej sytuacji, a w przypadku naszych
bohaterów - dziesięciorga skarpetek w tym czterech prawych i sześciu lewych -
wyjście się znalazło w dziurze pod pralką. I tak oto szmaciani śmiałkowie
myknęli w świat tajemniczym korytarzem. Nie wszyscy naraz opuścili kosz na bieliznę,
bo każdy z osobna musiał dojrzeć do poważnej decyzji opuszczenia swojej
bliźniaczej siostry.
Nie wiem czy
wiecie, ale każda skarpetka ma swoją osobowość i swoje marzenia. Justyna
Bednarek w krótkich historyjkach przedstawia perypetie swych gałgankowych
bohaterów, a Daniel de Latour dzielnie jej towarzyszy, ilustrując w barwny
sposób przygody skarpetek.
Bajki mają to do
siebie, że możemy się w nich przeglądać jak w lustrze. Odzwierciedlają nasze
cechy. Tak jest i w tym przypadku, skarpetki Justyny Bednarek nie wszystkie są
sympatyczne, niektóre z nich są zarozumiałe (nie przypadła mi do gustu
jedwabna, czarna, lewa, bo sławę przedkłada nad uczucia),a inne z kolei to
prawdziwi bohaterowie ( z owczej wełny, gryząca, lewa, szara uratowała kota
przed łobuzem, a szara prawa skarpetka uratowała małe myszki i została ich
mamą).
Często bywa tak, że
po wyjściu spod klosza rozpoczynamy nowe życie, czujemy powiew wolności, który
dodaje nam sił i to pozwala na podejmowanie nowych wyzwań i wprowadzanie
rewolucyjnych zmian. Po wyjściu z k(l)osza na bieliznę wiele skarpetek
odnalazło się w nowych rolach np. zostając różami albo swetrami.
Ciekawe to przygody,
a ich siła leży w tym, że nie są długie, więc naszej małej pociesze będzie
łatwiej zapamiętać opisane przez Justynę Bednarek historie, by później w
przedszkolu mogła opowiadać o tym jak to skarpetka z kotwicą udała się w podróż
do Hilo, ale czy wróciła? Tego nie zdradzę, ale dam Wam dobrą radę - sprawdźcie
wasze kosze na bieliznę, czy przypadkiem nie ma tam małej dziury, a jeśli taką
znajdziecie, to nie róbcie z nią nic, pozwólcie skarpetkom na ucieczkę do
wielkiego świata. One będą miały frajdę, a wy zawsze możecie sobie kupić nową
parę.
Cudowna, cudowna i jeszcze raz cudowna ksiązka! Dla dzieci i dorosłych. I chyba i jedni i drudzy świetnie się bawią czytając i oglądając rysunki. Dorosły wyłapuje także drugie dno historyjek, dzieciom wystarczy to, co widzą. Wspaniały, prosty język autorki, nieco ironii, mnóstwo humoru... Majstersztyk absolutny! Z olbrzymią przyjemnością będę przerabiać te skarpetki jako lekturę w klasie szkolnej.
OdpowiedzUsuńewelencja