Żegnam się z Wami moi kochani. Wyjeżdżam. Ze świata się urywam, na weekend jadę do Miłyna. Mam dość Wielkiego Miasta, ten tydzień dał mi mocno w kość. Potrzebuję bajki. A w Miłynie czas płynie sobie tylko znanym torem. I nagle widać słońce albo też i chmury, gdy słońce się naburmusi i nie ma ochoty wystawić noska. I jest cicho. Myśli zaczynają krążyć wolniej i jest dobrze. I jest Miłka. I jest Kacha. I Edziu też jest. Zadowolony Edziu. Zatem do zobaczenia po weekendzie. A na koniec zostawiam Was z piosenką, która cały dzień mi dzisiaj nie daje spokoju. Nie to, że słowa oddają moje odczucia- nie, nie, nie. Po prostu sobie ją nucę dzisiaj pod nosem.
Wypocznij jak najlepiej ,zregeneruj siły - takie wyjazdy czynią cuda - wiem coś o tym
OdpowiedzUsuńUdanej wyprawy! I mnie przydałby się taki regeneracyjny wyjazd...
OdpowiedzUsuń