Autor: Wojciech
Jagielski
Tytuł: Wszystkie
Wojny Lary
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Gdzieś w górach
Kaukazu leży dolina Pankisi. Mieszkają tam Kistowie, gruzińscy Czeczeni,
górale, którym tradycja i codzienna rutyna zapewniały poczucie bezpieczeństwa.
Rządy w wiosce pełniła starszyzna, będąca nie tylko wyrocznią, ale również
autorytetem. Dolina Pankisi była enklawą odciętą od świata, żyjącą własnym
rytmem, dopóki na jej tereny nie wtargnęła wojna.
Lara jest gruzińską
Czeczenką, napatrzyła się na okrucieństwa wojny, chciała uchronić przed nią
swych synów - starszego Szamila i młodszego Raszida. Wysłała zatem chłopców do
Europy, myśląc, że w ten sposób uda jej się ocalić swe dzieci.
Szamil i Raszid
zginęli na wojnie w Syrii, oddając swe życie za Allacha.
- Od czego mam zacząć? I jak to poskładać? Gdzie
początek, gdzie koniec? Sama już nie wiem. - Bezwiednie i cierpliwie poprawiała
włosy, które jakby psocąc, nieustannie wymykały się spod chustki. - Taką długą
drogę mam za sobą. Już myślałam, że się nigdy nie skończy.*
Wojciech Jagielski, Wrocław 23.09.2015 rok |
„Wszystkie wojny
Lary" to literatura faktu, reportaż, ale książkę czyta się jak powieść.
Narratorką i zarazem bohaterką jest Lara oraz jej syn Szamil (o młodszym Raszidzie
kobieta skąpi informacji, tak jak i o mężu). Jagielskiego w tej książce nie ma
(no, prawie nie ma, czasami tylko, by przerwać historię i dać czytelnikowi
odetchnąć, wtrąca kilka zdań i opisów).
Opowieść Lary
zatacza szerokie kręgi, kobieta przytacza losy Kistów, Czeczenów, którzy
pojawili się w dolinie Pankisi i tam osiedli, przyjmując gruzińskie
obywatelstwo i obyczaje, opowiada o partyzantach i uchodźcach, wspomina życie
przed i po wojnie, jest w samym środku swych wspomnień, nie ma do nich
dystansu, choć opowiada bez emocji, tak, jakby była zmęczona.
Kobieta sięga
pamięcią nie tylko do czasów, gdy była młoda i wiodła beztroskie życie w
dolinie Pankisi, przygląda się również zmianom, jakie zachodziły w niej, gdy po
zamążpójściu wyjechała do Groznego. Opowiada o swoich marzeniach, o szkole teatralnej,
ale w pewnym momencie wspomnienia zaczynają krążyć wokół Szamila. Tu zawiązuje
się drugi wątek.
Tak, bo jest to
opowieść wielowątkowa, Jagielskiemu udało się stworzyć reportaż uniwersalny o
matce, która straciła dzieci, oraz o rozczarowaniu, które stało się krótką
drogą do fanatyzmu.
Nie jest ważne to,
czy jesteśmy chrześcijanami, ateistami, muzułmanami, czy też padamy na kolana
przed złotym cielcem, matka zawsze będzie matką, a jej uczucia do dzieci
(pomijam przypadki patologiczne) są zawsze takie same w każdej kulturze. Każda
rodzicielka chce zapewnić swoim pociechom bezpieczeństwo. Tragizm Lary polega
na tym, że chcąc uchronić swoich synów przed śmiercią na wojnie, nieświadomie
pchnęła ich w jej śmiertelne objęcia. Bohaterce nie przyszło na myśl, że
wysyłając Szamila i Raszida do Europy, wzbudzi w nich poczucie wykorzenienia,
uruchamiając tym samym mechanizm, który doprowadził do tragedii.
Z opowieści Lary
dowiadujemy się, że chłopcy na początku zachłysnęli się europejską kulturą, z
dumą pokazywali na skypie europejskie paszporty i czuli, że to jest ich miejsce.
Jednak po latach Szamil zaczął domagać się czegoś więcej od życia. Był
wykształconym mężczyzną, znał cztery języki, a pracował jako pakowacz. To nie
był szczyt jego ambicji. I gdy zaczął domagać się od szefa awansu usłyszał, że
ma się cieszyć, że w ogóle ma pracę, a jak mu się nie podoba, to niech wraca do
siebie. Ale, co to znaczy „do siebie"? Przecież on jest u siebie, a może
nie? Szamilowi spadły klapki z oczu, przestał postrzegać kraj, do którego
uciekł, jako raj na ziemi, zaczął poszukiwać swoich korzeni, swojej tożsamości.
I znalazł ją w religii. Coraz częściej chodził do meczetu, uczył się czytać
Koran, coraz bardziej pragnął stać się męczennikiem. Okazja nadarzyła się
szybko. Nawet się nie zastanawiał, gdy wybuchła wojna w Syrii. Pojechał.
Tam był kimś
szanowanym, znał języki, więc emir zrobił go swoją prawą ręką. Jakaż to odmiana
po tym, gdy w poprzednim życiu musiał chować dumę do kieszeni.
Na przykładzie
Szamila Jagielski ukazuje mechanizmy i szereg czynników, które doprowadzają
ludzi do zaślepienia. I nie chodzi tu tylko o fanatyzm religijny, ale o
wszystkie ideologie, bo schemat jest zawsze taki sam.
Tak jak w powieści,
tak i w reportażu Jagielskiego, pojawiają się postaci drugoplanowe. Historia Omara, który żyje na krawędzi życia i
śmierci, nadaje książce nieco baśniowy rys, podobnie jak opisy życia w dolinie
Pankisi.
Warto zwrócić
uwagę, że po raz pierwszy Jagielski oddaje głos kobiecie, we wcześniejszych
jego książkach na pierwszym planie byli mężczyźni, a kobiety stanowiły jedynie
tło. Tutaj kobiecy sposób opowiadania przejawia się w wyczuleniu na szczegół, w
niesamowicie plastycznych i poetyckich opisach, które od razu układają się w
konkretne obrazy w wyobraźni czytającego.
Teraz, gdy tyle się
mówi o problemie uchodźców, niektórzy próbują zaszufladkować „Wszystkie wojny
Lary" jako głos w toczącej się dyskusji. Dla mnie jest to powieść -
parabola o tym jak poszukiwanie własnej tożsamości może stać się przyczyną
cierpienia.
Cytaty pisane
kursywą i oznaczone * pochodzą z omawianej książki.
Książka bierze
udział w Wyzwaniu 2015 - Książka wydana w 2015 roku.
Po wczorajszym spotkaniu, rozmowy w kuluarach :) |
Myślę sobie, że pięknie ujęłaś w słowa te wszystkie przemyślenia, o których mnie się opowiedzieć nie udało. Choć opowieść nie zawierała zbyt dużo emocji (co trochę mi przeszkadzało, ale z drugiej strony rozumiem ów styl), wiele ich we mnie wywołała.
OdpowiedzUsuńDzięuję. Jagielski wspomina w książce, że w ich kulturze o emocjach się nie rozmawia i się ich nie ukazuje,stąd możemy mieć wrażenie, że Lara o wszystkim opowiada bezuczuciowo. Mówił jeszcze o tym, że ona kompletne nie zdaje sobie sprawy z tego (a przynajmniej sprawia takie wrażenie), że w sumie to ona pchnęła ich na tę wojnę.
UsuńPięknie napisałaś o tej książce! Wstyd się przyznać, ale nie czytałam jeszcze nic, co wyszło spod ręki pana Jagielskiego, a mam w domu 2 pozycje, więc chyba najwyższa pora to nadrobić...
OdpowiedzUsuńDziękuję. A co masz jeszcze? Warto sięgnąć po Jagielskiego, mi się on kojarzy z Kapuścińskim, ma bardzo podobny sposób opowiadania, bardzo plastyczny. Chociaż we "Wszystkich wojnach Lary" to tak naprawdę bohaterka "odwaliła" za niego robotę, bo, jak tłumaczył na spotkaniu, ona miała niesamowitą pamięć do szczegółów i mówiła już gotowymi do napisania zdaniami. Pytanie- to kto jest autorem? ;)
Usuń