Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

wtorek, 22 września 2015

Pavel Vilkovský "Opowieść o rzeczywistym człowieku"






Autor: Pavel Vilkovský
Tytuł: Opowieść o rzeczywistym człowieku
Przekład: Tomasz Grabiński
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Seria: Słowackie Klimaty
Rok wydania: 2015








Bohater „Opowieści o rzeczywistym człowieku" na swoje czterdzieste urodziny dostał od Zdena, swojego dorastającego syna, pamiętnik. Na początku mężczyzna nie bardzo wie co z nim zrobić (co to za pomysł, by kupić mi dziennik, pomyślałem, kiedy Edita podarowała mi takie ładne pióro, a Zdeno ten dziennik*), ale później dochodzi do wniosku, że zostawi dziennik swemu synowi, ku potomności. W trakcie pisania, decyzja owa ulega jednak zmianie, trudno bowiem utrzymać autorytet, gdy się pakuje w romans i zostaje się zrobionym w trąbę. Do tego jeszcze dochodzą inne upokorzenia.

Bratysława, lata socjalistyczne, zakład pracy, chyba branża budowlana. Nasz czterdziestolatek jest tam administratorem, ale po wstąpieniu do partii awansuje na referenta specjalnego do poruczeń. Szybko zaczyna interesować się nim bezpieka i bohater poznaje gościa, który każe do siebie mówić Ondra i udawać, że są kuzynostwem.

Nasz bohater jest bojownikiem, który przed kobietami pręży pierś. Ale tylko przez V. , koleżanką z pracy, która według niego jest mądrą i piękną niewiastą. Oj tak, V. jest cholernie mądrą i piękną niewiastą, która potrafi się w życiu ustawić, twardo stąpa po ziemi i uparcie dąży do wytyczonego celu. Oczywiście kosztem naiwnych facetów.

A on co? Ma w domu Editę, żonę, która jest według niego gruba, potrafi tylko rozwiązywać krzyżówki, w łóżku leży jak kłoda i generalnie w ogóle go nie pociąga. Bo jest przecież V. miłość jego życia.

To tyle mniej więcej dowiadujemy się z zapisków prowadzonych w dzienniku. Są również tam różnego rodzaju przemyślenia, bo przecież nasz bohater, mimo że jest prostym człowiekiem, który stroni od teatru, książek i wszelkiego rodzaju kultury, coś w tej głowie jednak ma. I tak sobie rozprawia o socjalistycznej rzeczywistości, o kobietach, o mężczyznach, o emigracji, o kolegach i koleżankach z pracy, a myśli jego nie są zbyt lotne, ale za to szczere (No a teraz najważniejsze, co chcę powiedzieć: kobiety to kobiety, a faceci to faceci*). I bardzo naiwne.

Autor „Opowieści o rzeczywistym człowieku" nie wyjawia imienia swojego bohatera, co jest zabiegiem w oczywisty sposób sugerującym, że pisarz chciał stworzyć postać everymana, takiego prostego człowieka, który zostaje wciągnięty w socjalistyczną machinę, by nieświadomie usprawnić jej funkcjonowanie. Wiadomo- ciemnym ludem najlepiej się manipuluje.
Staje się więc nasz naiwniak „wtyczką", opowiada Ondrze o tym co się w zakładzie dzieje, choć z czasem robi się ostrożniejszy. A jak system potraktuje naszego bohatera? Słynne powiedzenie Dantona o rewolucji pożerającej własne dzieci jest tu najlepszym komentarzem.

Ale sam sobie zasłużył. Naiwność i konformizm to cechy, które najlepiej charakteryzują ojca Zdena - Przecież pod wiatr nie da się sikać*.  Co prawda, to prawda, więc po co sie męczyć, lepiej iść z duchem partii. I za głosem serca.

Irytujący jest ten bohater, jego mądrości życiowe, wysokie mniemanie o sobie (wszakże jest bojownikiem i autorytetem ojcowskim, tak przynajmniej myśli), niedojrzałość społeczna i emocjonalna sprawiły, że się z nim nie zaprzyjaźniłam. Ale z drugiej strony szkoda mi go, bo żyjąc w nieświadomości tego co się wokół niego dzieje, dostaje kopa od życia, choć nic nie wskazuje na to ,by się cokolwiek w jego myśleniu zmieniło.

„Opowieść o rzeczywistym człowieku" to smutna historia o manipulacji, ale tym razem nie kończy się pozytywnie, bo bohater nie zmienia się, jest tak zafiksowany w swojej naiwności, że nie jest w stanie wyjść ze swojego pancerza. Powstaje zatem pytanie: czy to system tak go zmanipulował, czy on jest po prostu imbecylem? Obawiam się, że odpowiedź jest jednoznaczna.

A na koniec informacja od wydawcy:
Książka Vilikovskiego otwiera projekt K4 ("k" jak "książka" w każdym z czterech języków: polskim, czeskim, słowackim i węgierskim), którego pomysłodawcą jest Petr Minařík z wydawnictwa Větrné mlýny. W projekcie biorą udział wydawcy z Czech (Větrné mlýny), Słowacji (Kalligram), Węgier (Kalligram) i Polski (Książkowe Klimaty). Książki ukazują się w tym samym czasie w każdym z czterech wymienionych krajów. Założeniem projektu K4 jest zapewnienie czytelnikom dostępu do dobrej, współczesnej literatury.


cytaty pisane kursywą i oznaczone * pochodzą z omawianej książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miejsce na wyrażenie Twojej opinii. Ja się podpisałam pod swoim tekstem, więc Ty też nie bądź anonimowy. Anonimowe komentarze będą usuwane.